Robo-ochroniarz nie wytrzymał i "popełnił samobójstwo"

Robot Knightscope od jakiegoś czasu pełnił rolę ochroniarza w centrum handlowym Georgetown Waterfront w Waszyngtonie. Władze centrum postanowiły zatrudnić maszynę, gdyż świetnie spełniają one swoje zadanie i przy tym są tanie w eksploatacji...

Robot Knightscope od jakiegoś czasu pełnił rolę ochroniarza w centrum handlowym Georgetown Waterfront w Waszyngtonie. Władze centrum postanowiły zatrudnić maszynę, gdyż świetnie spełniają one swoje zadanie i przy tym są tanie w eksploatacji...

Robot Knightscope od jakiegoś czasu pełnił rolę ochroniarza w centrum handlowym Georgetown Waterfront w Waszyngtonie. Władze centrum postanowiły zatrudnić maszynę, gdyż świetnie spełniają one swoje zadanie i przy tym są tanie w eksploatacji, bo nie marudzą i każdego dnia pracują od poranka do nocy.

Kilka dni temu, coś jednak w robocie "pękło". Knightscope służył pomocą klientom centrum handlowego, gdy w pewnym momencie gwałtownie wyjechał z obiektu na ulicę i wpadł do miejskiego stawu.

Całe wydarzenie wyglądało jak wcześniej zaplanowane samobójstwo, chociaż mówimy tutaj nie o człowieku, a o maszynie naszpikowanej najnowocześniejszą elektroniką.

Reklama

Robot Knightscope popełnił samobójstwo w sztucznym stawie. Fot. Twitter.

Robot nie miał łatwego życia w pracy. Kilka dni wcześniej, został zaatakowany przez pijaka, a później został przewrócony przez innego awanturnika.

Inteligentna maszyna najwidoczniej nie wytrzymała stresu oraz kontaktu z ludźmi w swojej pracy i zdecydowała się skończyć swoje marne życie w wodach miejskiego stawu.

No, i jak tu być człowiekiem i żyć w tym chorym świecie, skoro nawet twarde roboty nie dają rady?

Źródło: / Fot. Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy