Rosjanie rozważają wydanie Snowdena USA

Od jakiegoś czasu trwają rozmowy między Rosją i USA na temat wydania Edwarda Snowdena, byłego współpracownika Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA (NSA), który ujawnił światu największe sekrety serwowanej przez nią permanentnej inwigilacji społeczeństwa...

Od jakiegoś czasu trwają rozmowy między Rosją i USA na temat wydania Edwarda Snowdena, byłego współpracownika Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA (NSA), który ujawnił światu największe sekrety serwowanej przez nią permanentnej inwigilacji społeczeństwa...

Od jakiegoś czasu trwają rozmowy między Rosją i USA na temat wydania Edwarda Snowdena, byłego współpracownika Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA (NSA), który ujawnił światu największe sekrety serwowanej przez nią permanentnej inwigilacji społeczeństwa.

Takie rewelacje podały CNBC News i NBC, powołując się na źródła w amerykańskim wywiadzie. Według amerykańskich mediów wydanie Snowdena byłoby prezentem powitalnym i pięknym gestem Kremla dla nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych i próbą stworzenia nowych, lepszych relacji pomiędzy tymi mocarstwami.

Reklama

Były pracownik NSA od 2013 roku mieszka w Moskwie. Świat w jego sprawie podzielił się na dwa obozy. Wielu zarzuca mu, że współpracuje z Kremlem i doradza jego hakerom w kwestiach prowadzenia cyber-wojen z USA. Równie tyle uważa go za swojego bohatera, który wyjawił wszystkim koszmarne metody kontroli społeczeństwa. Każdego dnia wspierają go i walczą o jego wolność.

Tymczasem Snowden na swoim profilu twitterowym napisał: "Wreszcie niezbity dowód na to, że nigdy nie współpracowałem z rosyjskim wywiadem. Żaden kraj nie handluje swoimi szpiegami z obawy, że inni mogliby się obawiać, że będą następni" ... "To dowód na to, że jestem niezależny, że zawsze pracowałem w imieniu Stanów Zjednoczonych i nie należę do Rosji".

Snowden tymi wpisami chce udowodnić, że nie współpracuje z rządem Rosji i nigdy nie był rosyjskim szpiegiem, gdyż kraj ten nigdy by się nie zdecydował na wydanie, w ten sposób, swoich zaufanych ludzi.

Zarówno Barack Obama, jak i Donald Trump chcieliby dorwać w swoje ręce, jak sami wiele razy mówili, "zdrajcę" i natychmiast wsadzić go na wiele lat do więzienia.

Nowy prezydent USA, podczas kampanii prezydenckiej wypowiedział jeszcze bardziej dosadne o nim słowa: "Snowden to zdrajca i hańba. Żeby było jasne, żaden z niego bohater. W rzeczywistości to tchórz, który powinien wrócić i stanąć przed wymiarem sprawiedliwości".

Telewizja NBC przypomina, że w przeszłości Trump nazywał Snowdena "szpiegiem" i "zdrajcą", zasługującym na "śmierć". Za ujawnienie szczegółów programu inwigilacji w USA, Snowdenowi grozi do 30 lat więzienia.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy