Rozbitek 1,5 roku dryfował po Pacyfiku

Rybacy z jednej z wysp atolu Ebon, leżącej w archipelagu Wysp Marshalla, znaleźli Meksykanina Jose Ivana, który twierdzi, że dryfował po Pacyfiku przez 16 miesięcy. Mężczyzna przeżył pijąc deszczówkę oraz jedząc mięso schwytanych ptaków i żółwi...

Rybacy z jednej z wysp atolu Ebon, leżącej w archipelagu Wysp Marshalla, znaleźli Meksykanina Jose Ivana, który twierdzi, że dryfował po Pacyfiku przez 16 miesięcy. Mężczyzna przeżył pijąc deszczówkę oraz jedząc mięso schwytanych ptaków i żółwi...

Rybacy z jednej z wysp atolu Ebon, leżącej w archipelagu Wysp Marshalla, znaleźli Meksykanina Jose Ivana, który twierdzi, że dryfował po Pacyfiku przez 16 miesięcy. Mężczyzna przeżył pijąc deszczówkę oraz jedząc mięso schwytanych ptaków i żółwi.

Ta niezwykła historia Meksykanina budzi jednak wątpliwości w świecie specjalistów od survivalu, którzy nie mogą wyjść z podziwu, że udało mu się przeżyć tak długą i niebezpieczną podróż przez Pacyfik.

Jednak słowa rozbitka potwierdza stan jego zdrowia i łodzi, którą płynął. Jose w chwili kontaktu z rybakami był bardzo wycieńczony, wychudzony i zarośnięty, a jego łódź mocno sfatygowana.

Reklama

Meksykanin twierdzi, że wybrał się na wycieczkę do Salwadoru wraz ze swoim przyjacielem, w pewnym momencie jednak łódź straciła napęd i zaczęła dryfować.

Niestety, jego towarzysz nie miał tyle szczęścia, zmarł kilka miesięcy temu, a Jose cudem przebył 12,5 tysiąca kilometrów i dotarł na atol Ebon.

Rozbitek został przewieziony na główną wyspę archipelagu Wysp Marshalla, gdzie znajdują się telefony i Internet.

Co ciekawe, historia zna przypadki takich cudownych ocaleń, jednak nikomu nie udało przeżyć się aż 16 miesięcy na największym oceanie świata, na którym na rozbitków czeka aż 1001 wszelkiej maści zagrożeń.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy