Satelity obserwują wielką plamę ropy

Gigantyczne ilości ropy naftowej dostały się do wód Zatoki Meksykańskiej, po tym jak na platformie wiertniczej, należącej do brytyjskiego przedsiębiorstwa naftowego BP, doszło do eksplozji. Konstrukcja runęła do wód zatoki i zatonęła. Plama ropy bez przerwy jest monitorowana przez satelity meteorologiczne, dlatego można na bieżąco śledzić jej rozprzestrzenianie się po wodach zatoki.

Gigantyczne ilości ropy naftowej dostały się do wód Zatoki Meksykańskiej, po tym jak na platformie wiertniczej, należącej do brytyjskiego przedsiębiorstwa naftowego BP, doszło do eksplozji. Konstrukcja runęła do wód zatoki i zatonęła. Plama ropy bez przerwy jest monitorowana przez satelity meteorologiczne, dlatego można na bieżąco śledzić jej rozprzestrzenianie się po wodach zatoki.

Gigantyczne ilości ropy naftowej dostały się do wód Zatoki Meksykańskiej, po tym jak na platformie wiertniczej, należącej do brytyjskiego przedsiębiorstwa naftowego BP, doszło do eksplozji. Konstrukcja runęła do wód zatoki i zatonęła. Plama ropy bez przerwy jest monitorowana przez satelity meteorologiczne, dlatego można na bieżąco śledzić jej rozprzestrzenianie się po wodach zatoki.

Z ostatniego zdjęcia, które zamieszczamy pod artykułem, wynika iż wydobywająca się ropa gnana falami wędruje na wschód i na południe, a także na zachód i na północ, na przestrzeni około 100 kilometrów. Jedna z jej bardzo cienkich odnóg dotarła wczoraj do wybrzeża amerykańskiego stanu Luizjana. Zanieczyszczony ropą obszar jest tak duży, że nie sposób go już opanować. Ropa zaczęła oblepiać jeziora i bagna w rezerwacie przyrody u ujścia rzeki Missisipi do Zatoki Meksykańskiej. Władze Luizjany ogłosiły stan klęski i wezwały na pomoc Gwardię Narodową.

Reklama

Szacuje się, że wyciekło 150 tysięcy baryłek ropy, ale jeśli nie wytrzyma zabezpieczenie odwiertu, to wycieknie kolejne tyle surowca. Wówczas wyciek będzie największym w historii, większym od plamy ropy po katastrofie statku Exxon Valdez u wybrzeży Alaski 21 lat temu. W takiej sytuacji najważniejszym czynnikiem jest pogoda panująca w regionie.

Nad Zatoką Meksykańską zaczyna się pora deszczowa, więc coraz częściej pojawiają się tam chmury burzowe, niosące silne wiatry. Jeśli nadciągnie sztorm, to plama ropy zacznie się rozprzestrzeniać jeszcze szybciej, a akcja zabezpieczająca, z uwagi na złe warunki pogodowe, nie będzie mogła być kontynuowana. Podczas zaczynającego się wkrótce sezonu cyklonów wiatry wieją znad zatoki w kierunku południowych wybrzeży USA. To sprawia, że plama ropy może się zbliżać także do wybrzeży stanów Missisipi, Alabama i Floryda. Poniżej omawiane zdjęcie.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama