Śmieci jako surowiec XXI wieku
Około 80 kilometrów od Brukseli, niedaleko nieczynnej kopalni węgla, mieści się wysypisko Remo Milieubeheer, na którym znajduje się obecnie ponad 16 milionów ton (!) śmieci. Teraz zarządca tego wyrzutu sumienia naszej cywilizacji wpadł na genialny plan - wykorzystać śmieci jako surowiec i w ciągu 20 lat oczyścić cały teren.
Około 80 kilometrów od Brukseli, niedaleko nieczynnej kopalni węgla, mieści się wysypisko Remo Milieubeheer, na którym znajduje się obecnie ponad 16 milionów ton (!) śmieci. Teraz zarządca tego wyrzutu sumienia naszej cywilizacji wpadł na genialny plan - wykorzystać śmieci jako surowiec i w ciągu 20 lat oczyścić cały teren.
Plan jest bardzo prosty - wyciągnąć wszystkie surowce, które da się przerobić (około 45% całości śmieci), natomiast resztę wykorzystać do generowania elektryczności. Po całym tym procesie nazwanym poetycko "zamknięciem koła" teren wysypiska ma zostać przywrócony do naturalnego stanu.
Firma Group Machiels, która zarządza wysypiskiem wpadła na ten pomysł już w 2006 roku. Podjęto wtedy współpracę z ośrodkami akademickimi, a także z brytyjską firmą Advanced Plasma Power, która na swoim rodzimym gruncie zmienia niezdatne do recyclingu śmieci w biogaz - ze spalania którego powstaje energia elektryczna dla 100 tysięcy gospodarstw domowych - oraz tworzy materiał budowlany nazwany Plasmarok - który jest całkowicie ekologiczny, mechanicznie wytrzymały, a z wyglądu przypomina nieco obsydian.
Zarząd firmy liczy, że kosztujący setki milionów dolarów projekt ruszy pełną parą w 2014 roku.
Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w 2030 roku na wysypiska trafiać będą 3 miliardy ton odpadów rocznie - dwukrotnie więcej niż w roku 2005. Dlatego problem śmieci jest coraz większy i coraz trudniejszy.
Pomysł na takie wykorzystanie śmieci pojawił się już w latach 50. XX wieku. Póki co jednak - nie wykorzystujemy nawet małego promila odpadów, które tworzymy, a które mogą się okazać w odpowiednich rękach niezwykle wartościowym surowcem.
Mamy nadzieję, że takie ekologiczne, a przy tym opłacalne rozwiązania szybko dotrą nad Wisłę.