SpaceX wysyła sondę i ponownie niszczy rakietę

Należąca do firmy SpaceX rakieta Falcon-9 wyniosła na orbitę nową sondę kosmiczną Deep Space Climate Observatory (DSCOVR), która umieszczona zostanie w tzw. punkcie libracji (L1), około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. Dzięki tak dużemu oddaleniu...

Należąca do firmy SpaceX rakieta Falcon-9 wyniosła na orbitę nową sondę kosmiczną Deep Space Climate Observatory (DSCOVR), która umieszczona zostanie w tzw. punkcie libracji (L1), około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. Dzięki tak dużemu oddaleniu...

Należąca do firmy SpaceX rakieta Falcon-9 wyniosła na orbitę nową sondę kosmiczną Deep Space Climate Observatory (DSCOVR), która umieszczona zostanie w tzw. punkcie libracji (L1), około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi.

Dzięki tak dużemu oddaleniu, będzie mogła monitorować wpływ wiatru słonecznego na zmiany klimatyczne na naszej planecie. Sonda będzie też badać ziemską atmosferę, a dokładnie ozon, aerozole, pyły i popioły wulkaniczne oraz pułap chmur.

Będzie to pierwsze obserwatorium monitorujące procesy zachodzące w atmosferze i wpływające na nią z zewnątrz. Pomoże nam odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu Słońce jest odpowiedzialne za globalne ocieplenie i jakie jeszcze inne czynniki mogą brać w tym udział.

Reklama

Start rakiety Falcon-9 z sondą kosmiczną Deep Space Climate Observatory (DSCOVR)

Pierwotnie powstanie sondy było pomysłem Ala Gore'a, który w 1998 roku, jako wiceprezydent USA i orędownik w walce z globalnym ociepleniem, chciał poznać za jej pomocą sekrety zmian klimatycznych.

Po latach unowocześniony pomysł wrócił i rzuci nowe światło na problem, który wywołuje coraz większe zainteresowanie opinii publicznej.

Moment wodowania rakiety Falcon-9 w niespokojnym Atlantyku.

Tymczasem SpaceX już kolejny raz nie udało się pomyślnie wylądować rakietą na specjalnej barce, która pływa po wodach Oceanu Atlantyckiego.

Powodem był silny sztorm panujący w miejscu lokalizacji platformy, a wysokie na 7,5 metra fale sprawiły, że barka była zbyt niestabilna na pomyślne przeprowadzenie tego karkołomnego zadania.

Symulacja momentu wodowania rakiety Falcon-9 w niespokojnym Atlantyku.

Rakieta Falcon-9 została więc wodowana w bezpiecznej odległości od platformy, by jej ponownie nie uszkodzić i, tym samym, zminimalizować straty.

Przypomnijmy, że dokładnie miesiąc temu SpaceX pierwszy raz próbował wykonać ten niezwykle trudny manewr, wówczas rakieta trafiła w barkę, jednak uległa uszkodzeniu, włącznie z mobilną platformą.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy