Pompeje nie umarły w 79 roku. Dlaczego wcześniej wszyscy ignorowali ślady?
Nowe odkrycia w Pompejach ujawniają, że życie w mieście nie skończyło się na wybuchu Wezuwiusza. Archeolodzy znaleźli dowody, że część ocalałych wróciła, by zamieszkać wśród ruin. Bez infrastruktury, w prowizorycznych warunkach, które przypominały bardziej obozowisko niż miasto.

Dla wielu Pompeje to miasto zamrożone w czasie. W jednej chwili zostało zniszczone przez wybuch Wezuwiusza w 79 roku n.e.. Teraz odkrywane na nowo z popiołów. Nowe badania pokazują, że historia Pompejów nie skończyła się wraz z erupcją. Archeolodzy ogłosili, że odnaleźli przekonujące dowody na to, że część ludzi powróciła do miasta po katastrofie. I próbowali tam żyć. To odkrycie zmienia nasze spojrzenie na Pompeje.
Dzięki nowym wykopaliskom obraz staje się teraz wyraźniejszy: Pompeje po 79 roku n.e. wyłaniają się. Bardziej niż miasto, to chwiejna i szara aglomeracja, coś w rodzaju obozowiska, faveli wśród nadal rozpoznawalnych ruin dawnego miasta.
Favela wśród ruin. Kto wrócił do Pompejów po tragedii?
Wybuch Wezuwiusza zabił, według szacunków, od 15 do 20 procent mieszkańców Pompejów, głównie z powodu szoku termicznego, gdy nad miastem przetoczyła się gigantyczna chmura popiołu i gazów. Reszta populacji, jeśli przeżyła, uciekła. A jednak nie wszyscy na zawsze.
- Pomimo ogromnych zniszczeń, jakich doznały Pompeje, starożytne rzymskie miasto liczące przed erupcją ponad 20 000 mieszkańców, niektórzy ocaleni, którzy nie mogli sobie pozwolić na rozpoczęcie nowego życia gdzie indziej, najwyraźniej wrócili, by żyć na zdewastowanym obszarze - czytamy w oficjalnym oświadczeniu archeologów.
Do tych, którzy wrócili, mogli dołączyć inni, szukający dachu nad głową, albo tego, co pozostało w gruzach. Nie była to jednak odbudowa miasta w klasycznym sensie. - Sądząc po danych archeologicznych, musiało to być nieformalne osiedle, w którym ludzie żyli w niepewnych warunkach, bez infrastruktury i usług typowych dla rzymskiego miasta - podkreślono w komunikacie.
Niektóre górne piętra dawnych domów znów tętniły życiem, ale partery zamieniano w piwnice z piecami i młynami. Trudno tu mówić o wielkim renesansie miejskim. Raczej były to ślady biedy i desperacji.
Dlaczego wcześniej tego nie zauważono?
Choć pierwsze oznaki powrotu życia do Pompejów pojawiały się już wcześniej, przez długi czas je ignorowano. Fascynacja freskami, domami i nagłą śmiercią miasta przyćmiła te mniejsze znaki.
Ślady ponownego zasiedlenia były w przeszłości wykrywane, ale w pośpiechu, by dotrzeć do kolorowych fresków i nienaruszonych domów Pompejów, słabe ślady ponownego zasiedlenia dosłownie usuwano i często zamiatano bez jakiejkolwiek dokumentacji.
- Doniosły epizod zniszczenia miasta w 79 roku n.e. zmonopolizował pamięć - dodaje dyrektor stanowiska.
Dziś Pompeje to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc we Włoszech, zaraz po Koloseum. W ubiegłym roku przyciągnęły ponad 4,17 miliona turystów. Około jedna trzecia obszaru tego stanowiska archeologicznego wciąż pozostaje pod warstwą popiołu.
Źródło: ScienceAlert