Rosjanie straszą Oresznikiem. Pokazali skutki jego użycia
Rosyjska armia intensywnie pracuje nad swoją jedną z najpotężniejszych broni, a mianowicie pociskiem o nazwie Oresznik. Eksperci militarni uważają, że Kreml w sezonie zimowym może zaatakować tymi pociskami największe ukraińskie miasta. W sieci pojawił się propagandowy materiał filmowy wygenerowany przez AI, który ma uświadomić, jak wygląda użycie tej broni w wielkim mieście.

W ostatnich dniach propagandowe rosyjskie media państwowe opublikowały szokujący film wygenerowany przez sztuczną inteligencję, przedstawiający hipotetyczny atak nuklearnej wersji pocisku balistycznego Oresznik na wielkie miasto. W symulacji, trwającej zaledwie kilkanaście sekund, widać, jak hipersoniczny pocisk, lecący z prędkością przekraczającą 12 tysięcy km/h (Mach 10), uderza w gęsto zabudowane centrum metropolii, powodując serię eksplozji i falę uderzeniową, która niszczy wieżowce i sieje panikę wśród cywilów.
Film ma na celu demonstrację potęgi rosyjskiego oręża i zastraszenie przeciwników Kremla. Eksperci z zachodnich think tanków, w tym z Chatham House, oceniają to jako element psychologicznej wojny hybrydowej, mający eskalować napięcia wokół konfliktu w Ukrainie. Obecnie, gdy trwają rozmowy na temat zakończenia wojny, Rosja może próbować wywrzeć presję na mieszkańcach miast, którzy są już zmęczeni ponad trzyletnią wojną.
Rosjanie straszą nuklearnym Oresznikiem
Pocisk Oresznik, znany również jako RS-26 Rubeż w starszej wersji, to rosyjski rakieta balistyczna średniego zasięgu (IRBM), zdolna do przenoszenia głowic nuklearnych lub konwencjonalnych. Zasięg do 5500 km pozwala na dotarcie do większości celów w Europie, a system MIRV (multiple independently targetable reentry vehicles) umożliwia jednoczesne trafienie sześcioma niezależnymi głowicami, każdą wyposażoną w subamunicję.
Pierwsze bojowe użycie miało miejsce 21 listopada 2024 roku. Wówczas Oresznik w wersji konwencjonalnej (betonowe atrapy głowic) uderzył w zakład Pivdenmash w Dniepropietrowsku, w odpowiedzi na ukraińskie ataki ATACMS i Storm Shadow na terytorium Rosji. Prezydent Władimir Putin nazwał to "testem w warunkach bojowych", podkreślając, że rakieta jest nieuchwytna dla zachodnich systemów obrony powietrznej. Analitycy z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych wskazują, że precyzja Oresznika jest wystarczająca dla ładunków nuklearnych, ale dyskusyjna w konwencjonalnych uderzeniach, co czyni go narzędziem odstraszania atomowego.
Rosja przygotowuje Oresznika do kolejnego użycia
Obecnie Rosja intensyfikuje testy Oresznika na poligonie w Astrachaniu, w kompleksie Kapustin Jar, jednym z kluczowych ośrodków badawczych Sił Rakietowych FR. W listopadzie 2025 roku ukraińskie służby wywiadowcze (HUR i SBU) ogłosiły zniszczenie jednego z systemów Oresznik na tym poligonie, pozostawiając tylko dwa operacyjne. Testy obejmują weryfikację manewrowości głowic i odporności na zakłócenia elektroniczne. Co ciekawe, ta broń ma zostać rozmieszona na terenie Białorusi do końca 2025 roku.
Według Kremla, produkcja seryjna ruszyła w sierpniu 2025, a Putin ostrzegł, że Oresznik może być użyty przeciwko bazom NATO w Europie. Zachodni eksperci, tacy jak William Alberque ze Stimson Center, widzą w tym eskalację nuklearnego szantażu, zwłaszcza po nowelizacji rosyjskiej doktryny nuklearnej, która obniża próg użycia broni atomowej.
Kreml chce wywołać kryzys humanitarny
Eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ostrzegają, że Putin może zdecydować się na użycie Oresznika w atakach na największe ukraińskie miasta, takie jak Kijów, Lwów czy Charków, by sparaliżować ich infrastrukturę i doprowadzić do wybuchu kryzysu humanitarnego w sezonie zimowym.
Ataki na elektrownie i sieci energetyczne, wsparte hipersonicznymi uderzeniami, mogłyby odciąć miliony cywilów od prądu i ogrzewania, pogłębiając istniejący chaos. Według ONZ, już teraz 18 milionów Ukraińców potrzebuje pomocy humanitarnej. Taka strategia, łącząca konwencjonalne i nuklearne groźby, ma na celu wywrzeć presję na Zachód i zmusić Kijów do kapitulacji, zanim nadejdzie surowa zima. W obliczu tych zagrożeń, sojusznicy Ukrainy muszą wzmocnić obronę powietrzną i dyplomatyczne wysiłki, by uniknąć eskalacji na skalę całego kontynentu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!










