Stonehenge częścią dużo większej konstrukcji

Nie tak dawno, z pomocą niezbyt zaawansowanej technicznie metody udało się potwierdzić, że zewnętrzny okrąg kamieni w Stonehenge był pełny, teraz zaś - używając już najnowocześniejszej technologii archeolodzy odkryli, że ta najsłynniejsza budowla megalityczna była częścią dużo większej całości.

Nie tak dawno, z pomocą niezbyt zaawansowanej technicznie metody udało się potwierdzić, że zewnętrzny okrąg kamieni w Stonehenge był pełny, teraz zaś - używając już najnowocześniejszej technologii archeolodzy odkryli, że ta najsłynniejsza budowla megalityczna była częścią dużo większej całości.

Nie tak dawno, z pomocą niezbyt zaawansowanej technicznie metody , teraz zaś - używając już najnowocześniejszej technologii archeolodzy odkryli, że ta najsłynniejsza budowla megalityczna była częścią dużo większej całości.

W ramach Stonehenge Hidden Landscapes Project naukowcy z pomocą naziemnych i powietrznych laserów, radarów oraz systemu GPS stworzono praktycznie kompletną mapę GIS (Geographic Information System) na temat samej antycznej konstrukcji jak i jej najbliższych okolic.

I odkryto tam nie tylko elementy pochodzące z ery gdy budowla powstawała lecz także starsze od niej - na przykład podłużny kopiec grobowy, obok którego znajdował się drewniany budynek służący jako swego rodzaju dom przedpogrzebowy gdzie przeprowadzano niezbędne przed pochówkiem rytuały. Wśród obiektów nowszych - powstałych już po głównym monumencie - znaleziono 17 kamiennych pomników nagrobnych, a to nie wszystko - odkryto także wiele ciekawych obiektów nieco dalej.

Reklama

Wśród nich są kolejne kamienne monumenty - w tym w osadzie Durrington Walls znajdującej się nieco ponad 3 kilometry od Stonehenge. Okazało się, że także ona była otoczona kamiennym kręgiem składającym się z 60 kamieni - niektóre z nich liczyły sobie nawet 3 metry wysokości.

Naukowcy sądzą, że wiele otaczających Stonehenge kamieni nadal spoczywa ukryte pod ziemią - z każdej jego strony znajdują się bowiem potężne kopce.

Wszystko to umieszczane jest na jednej cyfrowej mapie dzięki czemu kolejne zespoły badaczy będą mogły dodawać tam swoje znaleziska i dzięki czemu być może w końcu uda się w pełni zrekonstruować ten niezwykle ciekawy relikt.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy