Światło, które wyłącza się gdy mrugamy

Mrugamy średnio 10 razy na minutę, a każde mrugnięcie trwa od 100 do 400 milisekund. Daje to 13 milionów mrugnięć na rok - czyli przez mruganie, przez 10 dni w roku mamy zamknięte oczy. Nie można chyba pozwolić, by światło w tym czasie nabijało nam rachunki i zabijało planetę?

Mrugamy średnio 10 razy na minutę, a każde mrugnięcie trwa od 100 do 400 milisekund. Daje to 13 milionów mrugnięć na rok - czyli przez mruganie, przez 10 dni w roku mamy zamknięte oczy. Nie można chyba pozwolić, by światło w tym czasie nabijało nam rachunki i zabijało planetę?

Mrugamy średnio 10 razy na minutę, a każde mrugnięcie trwa od 100 do 400 milisekund. Daje to 13 milionów mrugnięć na rok - czyli przez mruganie, przez 10 dni w roku mamy zamknięte oczy. Nie można chyba pozwolić, by światło w tym czasie nabijało nam rachunki i zabijało planetę?

Na tak zabawny pomysł wpadł domorosły konstruktor Randy Sarafan, który stworzył urządzenie składające się z sensora EMG, który wykrywa gdy mrugamy, podłączonego do lampki. Wygląda to tak, że gdy zamykamy oczy - światło gaśnie - gdy otwieramy - zapala się ponownie. Coś jak system start-stop stosowany w najnowszych samochodach, który powoduje automatyczne wyłączenie silnika gdy stoimy na przykład na czerwonym świetle.

Reklama

Działa to tak:

Jeśli sami chcielibyście stworzyć podobne urządzenie to pełne instrukcje znajdziecie . Nie sądzimy jednak, że uda się Wam dzięki temu uzyskać jakiekolwiek oszczędności. Taka sztuka dla sztuki ;)

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy