Szczegóły zdarzenia, w którym wyginęły dinozaury

Wymieranie kredowe, które miało miejsce około 66 milionów lat temu w wyniku uderzenia sporej planetoidy w miejscu, gdzie dziś znajduje się Zatoka Meksykańska, jest dość dobrze znane - to w końcu w jego trakcie wyginęły chodzące po Ziemi dinozaury. Dziś znamy jeszce więcej szczegółów tej potwornej katastrofy.

Wymieranie kredowe, które miało miejsce około 66 milionów lat temu w wyniku uderzenia sporej planetoidy w miejscu, gdzie dziś znajduje się Zatoka Meksykańska, jest dość dobrze znane - to w końcu w jego trakcie wyginęły chodzące po Ziemi dinozaury. Dziś znamy jeszce więcej szczegółów tej potwornej katastrofy.

Wymieranie kredowe, które miało miejsce około 66 milionów lat temu w wyniku uderzenia sporej planetoidy w miejscu, gdzie dziś znajduje się Zatoka Meksykańska, jest dość dobrze znane - to w końcu w jego trakcie wyginęły chodzące po Ziemi dinozaury. Dziś znamy jeszce więcej szczegółów tej potwornej katastrofy.

W wyniku uderzenia do atmosfery trafiły ogromne ilości siarki i innych minerałów, co samo w sobie zablokowało na długie miesiące dopływ światła słonecznego inicjując długą zimę, jednak nie był to koniec - w geologicznych warstwach z tamtego okresu można też znaleźć grubą warstwę sadzy, która jeszcze skuteczniej zatrzymywała światło słoneczne i tym samym zahamowała ponad trzy czwarte ziemskiego życia blokując podstawę łańcucha pokarmowego.

Reklama

A trzeba pamiętać, że już wtedy dinozaury były osłabione, bo prawdopodobnie niedługo przed uderzeniem planetoidy, doszło do erupcji superwulkanu na terenie dzisiejszych Indii, a samo to zdarzenie zepchnęło wiele gatunków na skraj wymarcia, kosmiczna skała dopełniła tylko dzieła zniszczenia.

Naukowcy z National Center for Atmospheric Research stworzyli ostatnio model klimatyczny bazujący na danych geologicznych pobranych z różnych miejsc globu bazując wyłącznie na sadzy i niezależnie od paru zmiennych wskazywał on, że większość sadzy opadła na ziemię w ciągu roku, jednak w powietrzu pozostawała co najmniej przez dwa lata wystarczająca jej ilość do blokowania 99% słonecznego światła.

Oznacza to, że co najmniej przez dwa lata istniały warunki stopujące fotosyntezę, do tego w tym okresie średnia temperatura oceanów spadła o 11 stopni, a na lądzie o 28 stopni Celsjusza, co oznacza, że na większej części globu zapanowała faktyczna sroga zima, która trwała co najmniej dwa lata, co dodatkowo bardzo negatywnie wpłynęło na obieg wody w przyrodzie (jej parowanie) przez co zatrzymało się wiele procesów klimatotwórczych.

Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że ze względów technicznych naukowcy skupili się tylko na danych dotyczących sadzy, a trzeba pamiętać, że wymieranie kredowe było procesem dużo bardziej złożonym, dlatego można założyć, że trwało ono jeszcze dłużej i mogło przebiegać w jeszcze bardziej drastyczny sposób, a to co zasymulowano to pewne minimum.

Cóż, wypada trzymać kciuki, by coś podobnego nie spotkało ludzkości.

Źródło: , Zdj.: PD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy