Tak wygląda optymalny układ planetarny

Astronomowie z francuskiego Bordeaux Observatory postawili sobie ostatnio ciekawe zadanie - korzystając z najnowszych odkryć naukowych chcieli oni w ramach eksperymentu myślowego opracować optymalny układ planetarny - czyli jak, w zgodzie z wszystkimi prawami fizyki, mógłby wyglądać najlepszy z możliwych Układ Słoneczny.

Astronomowie z francuskiego Bordeaux Observatory postawili sobie ostatnio ciekawe zadanie - korzystając z najnowszych odkryć naukowych chcieli oni w ramach eksperymentu myślowego opracować optymalny układ planetarny - czyli jak, w zgodzie z wszystkimi prawami fizyki, mógłby wyglądać najlepszy z możliwych Układ Słoneczny.

Astronomowie z francuskiego Bordeaux Observatory postawili sobie ostatnio ciekawe zadanie - korzystając z najnowszych odkryć naukowych chcieli oni w ramach eksperymentu myślowego opracować optymalny układ planetarny - czyli jak, w zgodzie z wszystkimi prawami fizyki, mógłby wyglądać najlepszy z możliwych Układ Słoneczny.

Po pierwsze postawione zostało kilka warunków - układ taki nie tylko musi istnieć w zgodzie z wszystkimi prawami rządzącymi wszechświatem lecz musi być także grawitacyjnie stabilny przez miliardy lat.

Gwiazda - najlepiej jakby była czerwonym karłem, mają one niższą masę od Słońca i żyją dłużej zapewniając stabilną strefę zamieszkania czyli obszar gdzie woda może znajdować się w stanie płynnym.

Reklama

Jeśli zaś chodzi o planety to mogą one występować w parach - możliwe jest bowiem, aby planeta rozmiaru Ziemi posiadała satelitę niemal takiej samej wielkości jak ona sama - obie krążą wtedy wokół wspólnego punktu, jednocześnie orbitując wokół gwiazdy. Wokół niej istnieje kilka grawitacyjnie stabilnych punktów dzięki czemu na jednej orbicie, w odległości 60 stopni od jednej pary planet znajdować się może kolejna, a zatem łącznie w strefie zamieszkania czerwonego karła istniałoby 6 takich punktów co daje nam 24 planety nadające się do kolonizacji.

Istnieje jednak metoda aby tę liczbę zwiększyć - wystarczy użyć gazowych olbrzymów podobnych do Jowisza. Planety tego typu w żadnym wypadku nie nadają się do zamieszkania, lecz wokół nich mogą orbitować spore, kamienne księżyce. Według obliczeń astronomów czerwony karzeł byłby w stanie utrzymać cztery gazowe olbrzymy, a każdy z nich posiadać może 5 podobnych do Ziemi księżyców, a dodatkowo na tych samych orbitach co te planety znajdować się mogą układy z podwójną Ziemią - dzięki temu łączna liczba planet w takim układzie rośnie do 36.

Ale na tym nie koniec - jeśli w układzie znajdzie się nie jedna, lecz dwie podobne do siebie gwiazdy - czerwone karły, które dzielić będzie odległość około 100 jednostek astronomicznych, liczba nadających się do zamieszkania planet znajdujących się w takim systemie może wzrosnąć aż do 60.

Mimo, że generalnie wszechświat jest ogromny to i tak szanse na naturalne powstanie takiego właśnie układu są niemal zerowe. Jednak wystarczająco zaawansowana rasa obcych mająca dostęp do nieograniczonej energii (na przykład ze sfer Dysona) mogłaby taki układ stworzyć.

Źródło: , Zdj.: By ESO (http://www.eso.org/public/images/eso0638a/) [],

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy