Uber właśnie rozpoczął działalność w Polsce

Uber już działa w Polsce! Blady strach padł więc na taksówkarzy, którzy mogą zwyczajnie stracić klientów, a w dłuższej perspektywie czasu, odejść do lamusa. Czym jest Uber? Otóż łączy on osoby szukające transportu z kierowcami, którzy znajdują się w danej okolicy. Całą usługą możemy zarządzać z poziomu smartfona...

Uber już działa w Polsce! Blady strach padł więc na taksówkarzy, którzy mogą zwyczajnie stracić klientów, a w dłuższej perspektywie czasu, odejść do lamusa. Czym jest Uber? Otóż łączy on osoby szukające transportu z kierowcami, którzy znajdują się w danej okolicy. Całą usługą możemy zarządzać z poziomu smartfona...

Uber już działa w Polsce! Blady strach padł więc na taksówkarzy, którzy mogą zwyczajnie stracić klientów, a w dłuższej perspektywie czasu, odejść do lamusa. Czym jest Uber? Otóż łączy on osoby szukające transportu z kierowcami, którzy znajdują się w danej okolicy.

Całą usługą możemy zarządzać z poziomu smartfona, więc to idealne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy cenią sobie czas i pieniądze. Jest też czymś, co ostatnio jest bardzo popularne w naszym kraju, a mianowicie możliwością wspólnych przejazdów, za obniżoną cenę.

Reklama

Projekt powstał w 2009 roku w San Francisco. Jakieś czas temu zainteresował się nim Google, dofinansował go i teraz sukcesywnie rozwija w ponad 43 krajach świata (164 miastach). Od wczoraj Uber jest także dostępny w Polsce, a dokładnie w Warszawie.

Ceny za przejazdy są iście rewelacyjne, kształtują się bowiem na poziomie 1,40 zł za kilometr, 25 groszy za każdą minutę i 5 zł opłaty początkowej. Przewóz możemy opłacić bezpośrednio w aplikacji, która oferuje najpopularniejsze formy płatności.

Uber-taksówkarze, co prawda, nie mają licencji taksówkarza, ale wybrani zostali w wyniku bardzo rygorystycznej rekrutacji, więc można śmiało rzec, że są to odpowiedni ludzie na odpowiednim stanowisku i możemy czuć się z nimi bezpiecznie.

Samochody usługi Uber nie są oznaczone, 80 procent opłaty za kurs trafia do kieszeni prowadzącego, a reszta należy do firmy. To sprawia, że przejazdy są tanie, bo wyeliminowany został, przez możliwości aplikacji smartfonowych, cały łańcuch korporacyjnych kosztów, za który to przecież my musimy płacić.

Pomimo tego, że usługą interesuje się i zaczyna z niej korzystać coraz więcej Warszawiaków, nie oznacza to, że się przyjmie. Jak będzie? Czas pokaże.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy