W Arizonie stanie największa solarna wieża świata
Firma EnviroMission rozpoczęła już wykup ziemi oraz kształtowanie nabytego terenu pod gigantyczną słoneczną farmę, na której znajdować ma się wieża o wysokości 800 metrów - czyli mniej więcej dwóch budynków Empire State Building postawionych jeden na drugim.
Firma EnviroMission rozpoczęła już wykup ziemi oraz kształtowanie nabytego terenu pod gigantyczną słoneczną farmę, na której znajdować ma się wieża o wysokości 800 metrów - czyli mniej więcej dwóch budynków Empire State Building postawionych jeden na drugim.
Wieża ta automatycznie stanie się jedną z najwyższych budowli świata - będzie ona zaledwie o 30 metrów niższa niż najwyższy budynek świata - Burdż Chalifa w Dubaju. Cała helioelektrownia będzie w stanie generować 200 megawatów energii - ilość wystarczającą do zasilenia 150 tysięcy gospodarstw domowych.
Zasada jej działania jest bardzo prosta - lustra otaczające wieżę kierują promienie słoneczne w jej dolną część, gdzie ogrzewają one znajdujące się tam powietrze. Zgodnie z zasadami fizyki, ogrzane powietrze jako lżejsze porusza się do góry kominem, lecz napotyka na swojej drodze szereg turbin, które generują energię elektryczną.
Aby system taki był efektywny elektrownia tego typu musi zostać umieszczona w naprawdę gorącym miejscu. Dlatego EnviroMission nie mogło zrealizować tego przedsięwzięcia w swojej rodzinnej Australii, lecz musiało udać się aż do USA, na pustynię w Arizonie - gdzie średnia temperatura latem oscyluje wokół 40 stopni Celsjusza.
Sam rozmiar wieży/komina również ma znaczenie, bowiem co każde 100 metrów temperatura powietrza spada o około 1 stopień Celsjusza. A im większa różnica temperatur między dołem wieży, a jej szczytem - tym gwałtowniej powietrze porusza się do góry, a więc turbiny są w stanie wygenerować większą ilość energii.
Cała inwestycja ma się zwrócić już po 11 latach pracy. Pierwsza energia z rekordowej wieży ma popłynąć już w 2015 roku. Czekamy z niecierpliwością.