W godzinę z Warszawy do Nowego Jorku
Hiperdźwiękowy samolot HTV-2 Falcon nie jest jedyną maszyną tego typu nad jaką pracuje amerykańskie wojsko. Obecnie do testów w bazie lotniczej Edwards na pustyni Mojave szykowany jest inny, tak samo szybki samolot - nazwany X-51A Waverider, który posiada unikalny silnik typu scramjet (Supersonic Combustion Ramjet).
nie jest jedyną maszyną tego typu nad jaką pracuje amerykańskie wojsko. Obecnie do testów w bazie lotniczej Edwards na pustyni Mojave szykowany jest inny, tak samo szybki samolot - nazwany X-51A Waverider, który posiada unikalny silnik typu scramjet (Supersonic Combustion Ramjet).
Maszyna ma wystartować pod skrzydłem wysłużonego bombowca B-52, który ma wynieść Waveridera na wysokość 15 kilometrów nad Pacyfikiem. Tam zostanie on zrzucony i odpalone zostaną silniki. Cały lot a trwać zaledwie 6 minut, jednak będzie on najdłuższym testem do tej pory.
Na wysokości 15 tysięcy metrów odpalone zostaną silniki scramjet - które rozpędzić mają maszynę do prędkości ponad dwóch kilometrów na sekundę - Mach 6.
Silniki tego typu są w zasadzie konstrukcją bardzo zbliżone do zwykłych silników strumieniowych - lecz posiadają naddźwiękową komorę spalania. Powietrze wpada do nich z prędkością wyższą od prędkości dźwięku, gdzie ulega kompresji, a część jego energii kinetycznej zmieniana jest jest w ciepło. Następnie dodawane jest paliwo, które w takim, nadal poruszającym się z prędkością naddźwiękową, strumieniu gorącego powietrza jest spalane. W rozszerzającej się dyszy wylotowej strumień ten rozpręża się i przyspiesza dając samolotowi duży ciąg. Przewagą silników scramjet i silników strumieniowych nad silnikami odrzutowymi jest to, że nie posiadają one części ruchomych.
Projekt budowy Waveridera (którego nazwa pochodzi stąd, że właściwie leci on na generowanej przez siebie fali uderzeniowej) fundowany jest przez NASA i Pentagon, które chcą uzyskać odpowiednio nowe technologie do stosowania w napędach rakietowych i samolotach bojowych. Koszt budowy samolotu to około 140 milionów dolarów.
Pod koniec testowego lotu samolot ma spaść do Pacyfiku, gdzie podczas uderzenia się rozpadnie. Wojsko nie planuje wyciągać go na powierzchnię.
Źródło: