Wiadomo skąd się wzięła energia w zupie pierwotnej

Wiadomo dziś, że praktycznie wszystkie elementy konieczne do stworzenia pierwszego życia na Ziemi takie jak woda, metan czy amoniak - pochodzą z kosmosu skąd zostały przyniesione przez uderzające w naszą planetę meteoryty. Jednak nie było do tej pory wiadomo w jaki sposób z kosmicznego, nieożywionego kamienia powstało coś żywego. Zagadkę te udało się przynajmniej w części rozwiązać badaczom z Uniwersytetu Leeds.

Wiadomo dziś, że praktycznie wszystkie elementy konieczne do stworzenia pierwszego życia na Ziemi takie jak woda, metan czy amoniak - pochodzą z kosmosu skąd zostały przyniesione przez uderzające w naszą planetę meteoryty. Jednak nie było do tej pory wiadomo w jaki sposób z kosmicznego, nieożywionego kamienia powstało coś żywego. Zagadkę te udało się przynajmniej w części rozwiązać badaczom z Uniwersytetu Leeds.

Chemiosmoza - taką nazwę nosi proces odpowiadający za zasilanie całego życia na Ziemi. Polega on na przemieszczaniu protonów przez błony białkowo-lipidowe z wytworzeniem ATP, w którym gromadzona jest energia chemiczna konieczna do procesów takich jak podział czy komórek oraz biosynteza. Do tworzenia i rozbijania ATP konieczne są jednak złożone enzymy, które na pewno nie istniały na naszej planecie gdy powstawało pierwsze życie. Dlatego brytyjscy badacze zaczęli poszukiwać podobnych związków chemicznych nie wymagających do działania takich enzymów.

Wzięli oni fragment żelaznego meteorytu Sikhote-Alin, który spadł w 1947 na Syberii i umieścili go w kwasie pobranym ze źródeł geotermalnych w Islandii. Kamień pozostawiono tam przez kilka dni w gorących źródłach, a przez 30 dni kontynuowano ten proces w temperaturze pokojowej.

I okazuje się, że w wyniku tego działania powstał m. in. pirofosforyn - chemiczny bliski kuzyn pirofosforanu - związku będącego częścią ATP odpowiedzialną za transfer energii. I badacze wierzą, że to właśnie on mógł służyć jako prostsza, podstawowa forma ATP w pierwotnym, chemicznym życiu będącym krokiem pośrednim pomiędzy martwą skałą, a prawdziwą biologią.

Odkrycie to jest istotne dodatkowo dlatego, że - a jeśli pierwiastek ten występował w takiej formie jaką udało się teraz wytworzyć naukowcom, może to wskazywać, że na Czerwonej Planecie musiał istnieć przynajmniej zalążek ziemskiego życia.

Teraz badacze z Leeds chcą połaczyć swe siły z astrobiologami z JPL-Caltech, aby lepiej zrozumieć ten fenomen i mają oni nadzieję przeprowadzić badania na wyspie Disko na Grenlandii, która jest jedynym naturalnym miejscem występowania schreibersytu (minerał wchodzący w skład meteorytu Sikhote-Alin) na Ziemi.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas