Wielki diament odnaleziony w kosmosie
Astronomowie prowadząc ostatnio badania pulsarów odnaleźli w naszej galaktyce gigantyczny diament (mniej więcej wielkości Jowisza), który niegdyś był gwiazdą.
Astronomowie prowadząc ostatnio badania pulsarów odnaleźli w naszej galaktyce gigantyczny diament (mniej więcej wielkości Jowisza), który niegdyś był gwiazdą.
Pulsary są pewnym typem gwiazdy neutronowej. Posiadają one sporą masę (nawet do 1.5 masy Słońca) lecz jest ona ściśnięta na obiekcie o średnicy zaledwie 20 kilometrów. Wysyłają one dość regularnie impulsy elektromagnetyczne (najczęściej radiowe) - stąd ich nazwa.
Pulsar o wdzięcznej nazwie PSR J1719-1438 odkryty został przy użyciu radioteleskopu w Parkes w Australii. Jego odkrycie zostało następnie potwierdzone przez brytyjskich astronomów.
Pulsary powstają w ten sposób, że neutronowa gwiazda - będąca pozostałością zapadniętej gwiazdy - osiąga bardzo dużą prędkość obrotową. W bardzo długim okresie czasu silne pole magnetyczne takiego obiektu działa jak naturalny hamulec i pulsar zwalnia. W niektórych przypadkach gwiazda neutronowa ma jednak bliskiego sąsiada, z którego przy pomocy grawitacji wyciąga ona materię. Zazwyczaj taki sąsiad jest widoczny jako jasna gwiazda w "orbitalnym uścisku" z pulsarem. Tym razem jednak naukowcy zauważyli sytuację gdy gwiazda się tam znajduje, lecz pozostaje niewidoczna - bowiem pulsar wyciągnął z niej praktycznie całą masę pozostawiając jedynie rdzeń wielkości Jowisza. Rdzeń - który jest gigantycznym diamentem.
Rdzeń ten krąży teraz wokół pulsara jako planeta.
Aby było to możliwe musiało dojść do naprawdę unikalnych warunków. Gdyby "zjedzona" gwiazda znajdowała się choć troszkę bliżej to zostałaby pochłonięta w całości. Naukowcy jednak sądzą, że dokładnie przyglądając się przestrzeni kosmicznej będziemy w wstanie zobaczyć jeszcze kilka takich (lub nawet jeszcze ciekawszych przypadków).