Wnętrza samochodów jak smartfony

Niedawno mogliście zobaczyć bardzo futurystyczny koncept Toyoty Fun-Vii, który ze względu na pokrycie go ekranem dotykowym został nazwany smartfonem na kółkach. Wkrótce za sprawą kanadyjskich naukowców również wnętrza pojazdów mogą przyjąć cechy nowoczesnych telefonów i nie chodzi tu wcale o wyposażenie aut w nowe ekrany sterowane palcami.

Niedawno mogliście zobaczyć bardzo futurystyczny koncept Toyoty Fun-Vii, który ze względu na pokrycie go ekranem dotykowym został nazwany smartfonem na kółkach. Wkrótce za sprawą kanadyjskich naukowców również wnętrza pojazdów mogą przyjąć cechy nowoczesnych telefonów i nie chodzi tu wcale o wyposażenie aut w nowe ekrany sterowane palcami.

Niedawno mogliście zobaczyć bardzo futurystyczny koncept , który ze względu na pokrycie go ekranem dotykowym został nazwany smartfonem na kółkach. Wkrótce za sprawą kanadyjskich naukowców również wnętrza pojazdów mogą przyjąć cechy nowoczesnych telefonów i nie chodzi tu wcale o wyposażenie aut w nowe ekrany sterowane palcami.

Zespół badaczy z politechniki w Montrealu pracuje właśnie nad wprowadzeniem do produkcji nowego, zaawansowanego materiału tekstylnego, który będzie posiadał wiele funkcji jakie oferują dzisiejsze smartfony. Ten, jak nazywają go wynalazcy, tekstylny smartfon ma pozwalać na sterowanie np. radiem, klimatyzacją i innymi systemami samochodu bez potrzeby łapania za potencjometry i pokrętła. Do zmiany stacji radiowej, zwiększenia natężenia dźwięków czy zmniejszenia siły nadmuchu ma wystarczyć zwykłe przesuwanie palcem po fotelu, a w późniejszym czasie możliwe, że również po kierownicy.

Reklama

Cały sekret polega na wynalezieniu miękkiego polimeru na bazie włókna, które po utkaniu posiada właściwości elektryczne. Powstaje on w sposób następujący. Materiał pełni rolę izolacyjną dla miedzianego drutu, który oplata, tworząc 2 centymetrowy, cylindryczny kondensator. Pod wpływem temperatury wynoszącej 200 stopni Celsjusza całość staje się elastyczna i wówczas rozciąga się ja aż do osiągnięcia grubości wynoszącej 0,9 mm.

Jedynym problemem jaki muszą jeszcze rozwiązać wynalazcy jest stworzenie odpowiedniej aplikacji, która pozwalałaby na płynne i mało inwazyjne sterowanie funkcjami auta. Naszym skromnym zdaniem tego typu patent może nie do końca dobrze spisze się w samochodach, ale wręcz idealnie będzie nadawał się do wykorzystania w domach. Jednak nim ta technologia stanie się powszechnie dostępna upłynie jeszcze trochę czasu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy