Z Londynu do Sydney w 4 godziny

W historii lotnictwa mieliśmy dwa przykłady samolotów liniowych zdolnych przekroczyć prędkość dźwięku. Były to legendarne Concorde i Tu-144. Mimo swoich osiągów samoloty te nigdy nie były ekonomiczne, a ich eksploatacja przynosiła więcej strat niż zysków. Jednak dzisiejsza technologia pozwala wyeliminować większość mankamentów, którymi dysponowały tamte maszyny i zdaniem kilku liczących się firm i instytucji niebawem możliwa będzie budowa jeszcze bardziej zaawansowanych konstrukcji.

W historii lotnictwa mieliśmy dwa przykłady samolotów liniowych zdolnych przekroczyć prędkość dźwięku. Były to legendarne Concorde i Tu-144. Mimo swoich osiągów samoloty te nigdy nie były ekonomiczne, a ich eksploatacja przynosiła więcej strat niż zysków. Jednak dzisiejsza technologia pozwala wyeliminować większość mankamentów, którymi dysponowały tamte maszyny i zdaniem kilku liczących się firm i instytucji niebawem możliwa będzie budowa jeszcze bardziej zaawansowanych konstrukcji.

W historii lotnictwa mieliśmy dwa przykłady samolotów liniowych zdolnych przekroczyć prędkość dźwięku. Były to legendarne Concorde i Tu-144. Mimo swoich osiągów samoloty te nigdy nie były ekonomiczne, a ich eksploatacja przynosiła więcej strat niż zysków. Jednak dzisiejsza technologia pozwala wyeliminować większość mankamentów, którymi dysponowały tamte maszyny i zdaniem kilku liczących się firm i instytucji niebawem możliwa będzie budowa jeszcze bardziej zaawansowanych konstrukcji.

Doprowadzić do tego ma współpraca NASA z dwoma potentatami w dziedzinie produkcji samolotów czyli z Boeingiem i firmą Gulfstream. Przedstawiciele tych trzech podmiotów zapowiedzieli właśnie podjęcie wspólnych wysiłków, których owocem ma być samolot przewyższający pod każdym względem wszystkie dotychczasowe dokonania w lotnictwie. Ma być nim maszyna kryjąca się pod kodową nazwą X-54.

Reklama

Konstruktorzy chcą skorzystać z całego dobrodziejstwa jakie dają dzisiejsze technologie i tym samym sprawić, by najszybszy samolot pasażerski świata pozwalał nie tylko na szybkie podróże, ale również był opłacalny dla przewoźników. Po pierwsze ogromnymi umiejętnościami będą musieli wykazać się specjaliści od aerodynamiki, którzy podobno są w stanie stworzyć taką konstrukcja, która do minimum ograniczy działanie wszystkich nieprzyjemnych efektów akustycznych powstających na skutek przekroczenia prędkości dźwięku. Ma to pozwolić X-54 na przeloty nad miastami, a także korzystanie z lotnisk, na których Concorde nie mógł lądować z powodu natężenia hałasu jaki generował.

Samolot ten ma zapewniać niesamowite osiągi. Prędkość maksymalna ma przekraczać 3 Machy, co pozwoli skrócić lot np. z Sydney do Londynu z ponad 20 do zaledwie 4 godzin. Początkowo około roku 2020 ma pojawić się mniejsza, biznesowa wersja samolotu. W przypadku jego niezawodności i opłacalności do produkcji ma wejść większa, komercyjna wersja, której będziemy mogli spodziewać się po roku 2030.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy