Znacznie wydłużono splątanie kwantowe

Stan splątany, który został przez Einsteina nazwany "upiornym działaniem na odległość", występuje w naturze, lecz trwa tam niewielkie ułamki sekundy, a jeśli marzymy o stworzeniu prawdziwych komputerów kwantowych (i innych kwantowych technologii) to musimy go wydłużyć. A tego właśnie udało się dokonać fizykom z Chin i Włoch.

Stan splątany, który został przez Einsteina nazwany "upiornym działaniem na odległość", występuje w naturze, lecz trwa tam niewielkie ułamki sekundy, a jeśli marzymy o stworzeniu prawdziwych komputerów kwantowych (i innych kwantowych technologii) to musimy go wydłużyć. A tego właśnie udało się dokonać fizykom z Chin i Włoch.

Stan splątany, który został przez Einsteina nazwany "upiornym działaniem na odległość", występuje w naturze, lecz trwa tam niewielkie ułamki sekundy, a jeśli marzymy o stworzeniu prawdziwych komputerów kwantowych (i innych kwantowych technologii) to musimy go wydłużyć. A tego właśnie udało się dokonać fizykom z Chin i Włoch.

Stan splątany jest to przedziwne zjawisko kwantowe, które polega na tym, że stan kwantowy całego układu składającego się z dwóch lub więcej cząstek jest lepiej określony niż stan jego części, co oznacza, że cząstki te dzielą ze sobą ten sam stan istnienia mimo, że są fizycznie oddzielone - co nazywa się superpozycją. Splątanie kwantowe sam Albert Einstein nazywał swego czasu "dziwnym działaniem na odległość" i trzeba przyznać mu nieco racji - w świecie makro zadaje ono bowiem - jakby się mogło zdawać - kłam jednemu z podstawowych ograniczeń ogólnej teorii względności . Splątane cząstki, choćby znajdowały się na dwóch przeciwległych końcach Wszechświata, potrafią się ze sobą "komunikować" natychmiastowo - tzn. jeśli zmienimy spin jednej z nich w tej samej chwili ulegnie zmianie spin drugiej.

Reklama

Teraz stan ten udało się wydłużyć do prawie 10 milisekund - a więc aż o trzy rzędy wielkości względem poprzednich prób, a zatem możemy mówić o prawdziwym przełomie.

A udało się tego dokonać najpierw umieszczając pojedynczy kubit (kwantowy bit) w podtrzymującej go jamie, którą połączono z inną, pustą jamą. Naukowcy dostrzegli wtedy, że dostosowując siłę sprzężenia pomiędzy obydwoma jamami mogą przedłużać kwantową koherencję całego układu, a jeśli zastosuje się układ składający się z czterech takich jam z dwoma kubitami to w ten sam sposób udaje się wydłużyć ich splątanie.

Teoretycznie, jeśli uda się stworzyć idealne jamy do utrzymania kubitów to będzie można przedłużyć ich kwantowe stany w nieskończoność. A w ten sposób być może uda się dokonać kwantowego przełomu, na który czekamy.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy