Barwny pokaz fajerwerków. Kiedyś wyglądały zupełnie inaczej

Wiele osób nie wyobraża sobie świętowania Nowego Roku bez wystrzelenia w powietrze fajerwerków. Choć ze względów środowiskowych coraz więcej miast odchodzi od głośnych huków na rzecz nowych technologii, na czele z pokazami przy użyciu dronów, to rozświetlanie nieba z głośnymi hukami wciąż pozostaje popularne. Ale fajerwerki nie zawsze były tak kolorowe. Po ich wynalezieniu przez setki lat wyglądały zupełnie inaczej, niż dzisiaj.

Fajerwerki na Dzień Australii 2013 w Perth
Fajerwerki na Dzień Australii 2013 w PerthKaoz69/CC BY-SA 3.0 DEED (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en)Wikimedia

Wyobraźcie sobie Stany Zjednoczone 4 lipca 1776 roku, kiedy ogłoszono Deklarację Niepodległości w Filadelfii. Ależ to musiało być święto. Potwierdzenie niezależności od króla Wielkiej Brytanii Jerzego III należało odpowiednio uczcić, a coś może być bardziej spektakularnego, niż wypuszczenie w powietrze mnóstwa fajerwerków. Ale nie pozwólcie za bardzo rozpędzić się wyobraźni. Nie było wówczas żadnych iskier, żadnych czerwonych, niebieskich czy białych gwiazd. Zaledwie nieco podnoszących na duchu eksplozji na niebie i to wyłącznie w jednym kolorze - pomarańczowym.

Choć fajerwerki rozświetlają niebo od ponad 2 tysięcy lat, to w nowoczesnej formie pojawiły się dopiero w latach 30. XIX wieku. Przeczytajcie, jak wyglądała ich historia.

Narodziny fajerwerków

Wiele wynalazków ludzkości powstało przez przypadek. Cóż, fajerwerki nie będą tu wyjątkiem, choć może nieco bardziej oryginalnym, bo odkryto je także dzięki... poszukiwaniu nieśmiertelności. Około 200 r. p.n.e. Chińczycy wrzucili bambus do ognia, dzięki czemu wymyślili petardy. Na fajerwerki trzeba było zaczekać jeszcze tysiąc lat. Jak głosi historia, około roku 800 n.e. alchemik zmieszał siarkę, węgiel drzewny i azotan potasu (środek konserwujący żywność). Miał nadzieję, że odkryje sekret nieśmiertelności, a odkrył proch i to ponoć wybuchowo, ponieważ proszek się zapalił.

Później odkryty proch zapakowano w bambusowe i papierowe tuby i podpalono. Tak narodziły się pierwsze na świecie fajerwerki. Jednak zupełnie nie przypominały one tych, które znamy dzisiaj. Wówczas odstraszano nimi złe duchy i świętowano narodziny i śluby, po prostu wrzucając je do ogniska. Była to po prostu seria głośnych eksplozji, raczej porównywalna do dzisiejszych petard.

Ilustracja pokazu sztucznych ogni z wydania księgi dynastii Ming Jin Ping Mei z lat 1628-1643 Jin Ping Mei (wydanie 1628-1643).  Reprodukcja w Joseph Needham (1986). Nauka i cywilizacja w Chinach, tom 5: Chemia i technologia chemiczna, część 7: Technologia wojskowa: Epopeja prochowa. Wydawnictwo Uniwersytetu Cambridge. Strona 142.
Ilustracja pokazu sztucznych ogni z wydania księgi dynastii Ming Jin Ping Mei z lat 1628-1643 Jin Ping Mei (wydanie 1628-1643). Reprodukcja w Joseph Needham (1986). Nauka i cywilizacja w Chinach, tom 5: Chemia i technologia chemiczna, część 7: Technologia wojskowa: Epopeja prochowa. Wydawnictwo Uniwersytetu Cambridge. Strona 142.

W XIII wieku technologa wyruszyła na Zachód

Jak możemy się domyślać, eksplodujący proch nie był wykorzystywany wyłącznie w celach rozrywkowych. Zaczęło go wykorzystywać wojsko, a około 1200 roku Chiny zbudowały pierwsze działa rakietowe. Ale nie będziemy się tu zbytnio skupiali na wojskowości. Wówczas powstały także pierwsze fajerwerki, które wystrzeliwano w górę. W XIII wieku dzięki wizytom europejskich i arabskich dyplomatów w Chinach proch powędrował na zachód. Arabscy i europejscy inżynierowie także wykorzystywali go, aby opracować coraz skuteczniejszą i bardziej śmiercionośną broń, ale jednocześnie pracowali nad coraz bardziej widowiskowymi i skomplikowanymi fajerwerkami.

Na przełomie XVI i XVII wieku w Chinach zwycięstwa militarne, wydarzenia religijne i uroczystości królewskie były świętowane pokazami fajerwerków, którymi wówczas już strzelano w powietrze. Robili to "strażnicy" i ich pomocnicy - "zielone ludziki". Swoją sympatycznie brzmiącą nazwę wzięli od liście, które nosili w celu ochrony przed iskrami. Pokazy wciąż jednak były jednokolorowe (pomarańczowe).

Rycina przedstawiająca królewski pokaz fajerwerków na Tamizie w Londynie w Anglii w 1749 roku
Rycina przedstawiająca królewski pokaz fajerwerków na Tamizie w Londynie w Anglii w 1749 rokuDomena publicznaWikimedia

XVII wiek pokolorował pokazy fajerwerków

Kolorowe fajerwerki powstały w wyniku wcześniejszego chińskiego zastosowania substancji chemicznych w celu wytworzenia kolorowego dymu i ognia. Z XVIII i XVIII wieku zachowały się przepisy z wykorzystaniem prochu o niskiej zawartości azotanów i wykorzystanie innych substancji chemicznych do barwienia płomieni i dymu takich jak siarczek arsenu w przypadku żółci, octan miedzi w przypadku zieleni, węglan ołowiu w przypadku liliowo-białej i chlorek rtęci (kalomel) w przypadku bieli. Angielski geograf Sir John Barrow ok. 1797 r. napisał: "Rzeczywista różnorodność kolorów, dzięki którym Chińczycy mają tajemnicę okrywania ogniem, wydaje się być główną zaletą ich pirotechniki".

Pokazy fajerwerków weszły nawet do sztuki. George Frideric Handel w 1749 roku skomponował Muzykę do Królewskich Fajerwerków dla uczczenia traktatu pokojowego w Aix-la-Chapelle ogłoszonego rok wcześniej.

Dzisiejszą formę fajerwerków zawdzięczamy m.in. włoskim wynalazcom, którzy dodali do prochu bar, stront czy sód, co spowodowało intensywną emisję jasnych kolorów. Tak w latach 30. XIX wieku narodziły się nasze nowoczesne fajerwerki, a uroczystości nabrały zupełnie nowego światła.

Dlaczego na niektóre choroby nie ma szczepionek?INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas