Europejska Atlantyda. Zalany ląd kiedyś tętnił życiem
Doggerland niegdyś tętnił życiem - dziś to zatopiony pod wodami Morza Północnego pas lądu, który bywa nazywany "europejską Atlantydą". Teren ten od lat stanowi obiekt zainteresowania naukowców. Wyniki analiz artefaktów znalezionych na dnie morza mogą rzucić światło na życie ludzi, którzy tysiące lat temu zasiedlali tę część świata.
Europejska Atlantyda. Badają zatopiony dawno ląd
Atlantyda, mityczna zatopiona kraina, która przed katastrofą miała być miejscem istnienia rozwiniętej cywilizacji, od wieków fascynuje ludzi na całym świecie. Wielu wierzy, że mogła istnieć naprawdę, a jej tajemnice wciąż czekają na odkrycie. W kolejnych wiekach powstawał ogrom hipotez co do miejsca położenia niezwykłej krainy. Umiejscawiano ją w różnych punktach na kuli ziemskiej.
I faktycznie, choć nie odnaleźliśmy legendarnej Atlantydy, o której wspominał Platon, to na naszej planecie istnieją miejsca, które można z powodzeniem określić mianem takich "zaginionych światów". Na temat jednego z nich - leżącego na dnie morza przy brzegach Europy - naukowcy niedawno dowiedzieli się nowych informacji.
Doggerland na dnie morza. Kiedyś mieszkali tu ludzie
Jednym z takich obszarów jest Doggerland - zatopiony pas lądu, który leży na dnie Morza Północnego. Naukowcy co jakiś czas ujawniają nowe informacje o tej "europejskiej Atlantydzie", która tysiące lat temu łączyła Wyspy Brytyjskie z kontynentalną Europą, by z czasem całkiem zniknąć pod wodą.
Dno Morza Północnego może według archeologów kryć klucz do zrozumienia ludności żyjącej na tych terenach w epoce kamienia łupanego. Ma też pomóc ustalić więcej na temat pierwszych ludzi, którzy dotarli do dzisiejszej Wielkiej Brytanii właśnie prawdopodobnie poprzez tereny Doggerlandu. Ale Doggerland miał być nie tylko arterią łączącą lądy, a właśnie także domem. Dlatego naukowcy spodziewają się kolejnych odkryć.
Artefakty z Morza Północnego. Badania zalanego lądu
Profesor Vince Gaffney z Uniwersytetu w Bradford kieruje badaniami archeologicznymi na Morzu Północnym. Archeolodzy jakiś czas temu rozpoczęli pogłębianie dna morskiego, by dotrzeć do artefaktów datowanych na ponad 10 tys. lat, podaje GB News. Ostatnie odkrycia, obejmujące różne narzędzia krzemienne, są częścią szeroko zakrojonych badań dawnego krajobrazu. Wcześniej w dużej mierze znaleziska wiekowych zabytków oraz szczątków wiązanych z ludnością przemierzającą Doggerland były przypadkowe - łapały się w sieci rybackie, morze wyrzucało je na brzeg. Dzięki badaniom zespołu Gaffneya doszło jednak do przełomu, a dalsze prace przynoszą kolejne odkrycia. Wyniki analiz zatopionego lądu dają także dodatkowe tematy pod rozważania.
- W miarę jak zagłębiamy się w przeszłość, zaczynamy coraz wyraźniej zdawać sobie sprawę z tego, jaki wpływ na ludzkość może mieć przyszły wzrost poziomu mórz - powiedział Gaffney.
Zespół Gaffneya analizuje również nowy zestaw osadów i innych materiałów zebranych w 2024 r., mając nadzieję na znalezienie różnych śladów obecności człowieka, jego aktywności, a także osadnictwa.
Więcej o wieloletnich badaniach Doggerlandu można przeczytać na stronie Uniwersytetu w Bradford.