Historia dróg: Od zakurzonych traktów do A1
Niektórym autostrada kojarzy się z przygodami, innym - z dochodowym interesem. Ci, którym przebiega niemal pod oknem, z całego serca jej nienawidzą. Mimo to autostrady z ogromnym rozmachem powstają na całym świecie. Skąd się właściwie wzięły i jak wyglądał ich rozwój?
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
Rozkwit i upadek najsłynniejszej drogi
Najsłynniejszą i najważniejszą drogą rzymską była Via Appia. Jej budowę w roku 312 p.n.e. rozpoczął Appiusz Klaudiusz Ślepy (340 p.n.e. - 273 p.n.e.). Zaczynała się w Rzymie i przez 195 km prowadziła do miasta Kapua w Kampanii, gdzie łączyła się z Via Latina. Później została wydłużona aż do portu Brundisium (dzisiejsze Brindisi). W 114 r. n.e. Cesarz Trajan (53-117) zlecił budowę kolejnej drogi z Benwentu (Via Appia Traiana) przez Bari, co pozwoliło na skrócenie podróży z Rzymu do Brindisi nawet o 1-2 dni. Od późnego antyku droga była zaniedbywana. Jeszcze w 536 r. podczas walk z Gotami wódz bizantyjski Belizariusz (505-565) wyruszył nią na Rzym. Rozprzestrzenianie się bagnisk uniemożliwiło w późniejszym czasie używanie północnej jej części, a wyludnienie wioski Tres Tabernae w 592 r. oznaczało jej ostateczną zgubę.
Jak przejść przez Alpy?
Ciężka praca budowniczych
Pierwsze plany autostrad
Jak to było z Hitlerem?
Przytoczony cytat pochodzi z przemówienia wygłoszonego z okazji otwarcia pierwszej niemieckiej autostrady prowadzącej z Kolonii do Bonn. Jak zatem widać, to nie Hitler był ojcem niemieckich autostrad - zaczęły one powstawać jeszcze w czasach demokratycznej Republiki Weimarskiej.
Pasy ruchu w przeciwnych kierunkach nie były jeszcze tak wyraźnie wyznaczone, jak dziś. Co bardziej bezczelni kierowcy wykorzystywali ten fakt i wyprzedzali po pasach przeznaczonych dla jadących z naprzeciwka. Również budowa wyglądała inaczej niż dziś. Mechanizację wykorzystywano w minimalnym stopniu, a ponieważ tysiące bezrobotnych potrzebowało pracy, koparki ustąpiły miejsca ludziom.
Jak przyjść na gotowe
Kapral z Braunau, jak czasem nazywa się Hitlera, o autostradach mógł myśleć co najwyżej w kontekście tego, że ułatwią one przemarsz jego wojsk. W latach 30. ubiegłego wieku korzystał z nich jednak mało kto. - Niemieckie autostrady są wprawdzie piękne, ale używa ich niewielu Niemców - zauważył wówczas, podczas swej wizyty w Niemczech, późniejszy prezydent USA John F. Kennedy (1917-1963). Naziści obiecywali, że budowa nowoczesnych dróg da pracę 600 tys. Niemców. Liczby tej nie udało się nigdy osiągnąć, a przy autostradach zatrudniono najwyżej 125 tys. ludzi. Na dodatek Hitler nie zawahał się przed zabraniem 4,5 mld marek ze środków przeznaczonych na ubezpieczenie bezrobotnych. Autostrady III Rzeszy w dużej części nie zostały dobudowane do końca - przedsięwzięcie dokończono dopiero po II wojnie światowej, gdy na czele rządu stanął wspomniany wcześniej Konrad Adenauer.
Od ścieżki do autostrady
Budowali już "łużyczanie"
W pogoni za bursztynem
Ach te koleiny...
Ciągle brak mostów
"Wygody" dla podróżnych
Niszczycielskie samochody
Autostrada jako pretekst do wojny
W końcu przełom
Rafał Zaranek