Odkryli książkę oprawioną w ludzką skórę. Stała sobie na półce
W brytyjskim muzeum Moyse’s Hall w Bury St Edmunds dokonano niecodziennego odkrycia. Na półce w jednym z biur przypadkiem odnaleziono książkę oprawioną częściowo w… ludzką skórę, na dodatek należącą do jednego z najsłynniejszych brytyjskich morderców XIX wieku, Williama Cordera.

Ostrzegam, to naprawdę makabryczna historia, tylko dla czytelników o mocnych nerwach. William Corder został skazany i powieszony za morderstwo Marii Marten, znane jako Zbrodnia w Czerwonej Stodole z 1827 roku. Mężczyzna zwabił kobietę pod pretekstem wspólnej ucieczki i ślubu, zamordował, a następnie przekonywał jej bliskich, że wyjechała. Rodzina przez kilka miesięcy słuchała jego wymówek, ale pewnej nocy jej macocha zaczęła śnić, że dziewczyna została zamordowana i pochowana w stodole.
Red Barn Murder. Zbrodnia, która wstrząsnęła Anglią
19 kwietnia 1828 roku ojciec rzeczywiście odkopał tam ciało córki ukryte w worku zbożowym - rozpoznano je m.in. po ubraniu i brakującym zębie. Śledztwo szybko wskazało na Cordera, bo przy ciele kobiety znaleziono jego chustkę. Corder został zatrzymany w Londynie, w 1828 roku publicznie powieszony, a jego ciało zostało poddane sekcji i wykorzystane jako przykład "nauki przez przestrogę". Co to oznacza? Fragmenty jego skóry wykorzystano do oprawienia sądowego opisu zbrodni i procesu!
Kontrowersyjny relikt XIX wieku
I nie jest to odosobniony przypadek, bo oprawianie książek w ludzką skórę, zwykle pochodzącą z ciał przestępców, to praktyka znana jako bibliopegia antropodermiczna. Oficjalnie znanych jest 50 takich książek, które znajdują się w bibliotekach i muzeach na całym świecie, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Belgii i Australii.
Odnaleziona ostatnio kopia książki "An Authentic and Faithful History of the Mysterious Murder of Maria Marten" autorstwa Jamesa Curtisa zawiera jednak tylko wstawki ze skóry ludzkiej na grzbiecie i rogach okładki, co odróżnia ją od pierwszego egzemplarza tej publikacji - całkowicie oprawionego w skórę, który od 1933 roku znajduje się na wystawie w tym samym muzeum.
Jak podkreśla Daniel Clarke, specjalista ds. dziedzictwa w West Suffolk, zbrodnia ta nadal jest interpretowana i reinterpretowana w kulturze popularnej, dlatego nie ma sensu udawać, że nigdy się nie wydarzyła. Dodaje też, że nie traktuje tej książki jako sensacyjnego artefaktu, ale jako okno do przeszłości, pozwalające mówić o anatomizacji ciał przestępców i o tym, jak społeczeństwo karało i zapamiętywało zbrodniarzy.
Nie da się jednak ukryć, że kwestia wystawiania książek oprawionych w ludzką skórę pozostaje kontrowersyjna i np. Uniwersytet Harvarda w 2023 r. usunął ludzką skórę z książki "Des destinées de l'âme", uznając jej historię za "etycznie problematyczną".