Operacja Kwantuńska. Sowieci dobijają Japonię
Udział Amurskiej Flotylli Wojennej w radzieckim ataku na japońską Armię Kwantuńską nie miał sobie równych w historii wojen. Mimo paktu o nieagresji ZSRR zaatakował Japonię, a marynarze po przebyciu 700 km w ciągu 9 dni zajęli Harbin zmuszając Japończyków do podpisania kapitulacji.
W Rosji flotylle rzeczne są traktowane z nabożną czcią. Zwłaszcza dwie: Pińska i Amurska. Ta druga, Amurska Flotylla Wojenna, działała na bardzo obszernym terenie Dalekiego Wschodu. Jej zadaniem było zabezpieczenie 2712 kilometrów biegu Amuru, 480 kilometrów Szyłki, 400 km. Zieji i 77 kilometrów Burei. Oprócz rzek flotylla zabezpieczała tereny przyległe do 25 kilometrów od brzegu oraz wszystkie przeprawy.
W skład Flotylli w sierpniu 1945 roku wchodziło 9 monitorów (siedem starych, carskich typu "Szkwał", jeden typu "Aktywnyj" i największy monitor rzeczny na świecie - "Chasan"), 11 kanonierek rzecznych, 52 kutry artyleryjskie typów 1124 i 1125, 1 okręt minowy i 55 innych, małych jednostek minowych. Dodatkowo Flotylla posiadała organiczne lotnictwo: 45 Samodzielny Pułk Lotnictwa Myśliwskiego (27 ŁaGG-3, 10 Jak-3, 7 I-16, 2 Jak-7W) i 10 Samodzielny Pułk Mieszany (8 Ił-2, 13 I-153, 3 Po-2, 3 MBR-2, 1 SB).
W sumie, razem z oddziałami desantowymi, 12,5 tysiąca ludzi. Czy to były duże siły jak na ponad 4100 kilometrów frontu? Na pewno nie. Tym bardziej, że naprzeciw stał prawie 100-tysięczny korpus japońskiej Armii Kwantuńskiej.
Co prawda zdemoralizowany, słabo wyszkolony i uzbrojony, z ogołoconym lotnictwem i zdekompletowaną mandżurską Flotyllą Sungaryjską, ale nadal stanowiący znaczną siłę.
Uuuuurrraaaa!
Zgodnie z ustaleniami Wielkiej Trójki trzy miesiące po kapitulacji Niemiec, Armia Czerwona zaatakowała Japonię w Mandżurii. Stało się tak, mimo że 13 kwietnia 1941 ZSRR i Japonia podpisały pakt o nieagresji, z ważnością do 13 kwietnia 1946 roku. W dniu rozpoczęcia ataku, 9 sierpnia, Japończycy nie stanowili już wielkiej przeszkody - byli całkowicie rozbici - 3 dni wcześniej pierwsza bomba atomowa zmiotła z powierzchni Ziemi Hiroszimę. Kiedy radzieccy zwiadowcy zeskakiwali z pokładów kutrów z wyspy Tinian startował kolejny bombowiec B-29, którego celem tym razem była Kokura, a ostatecznie Nagasaki.
Skutkiem kolejnych klęsk był całkowity upadek morale japońskiego żołnierza. Radziecki Front Dalekowschodni właściwie nie spotykał oporu wroga. Cztery monitory typu "Szkwał" w eskorcie kutrów z pułkiem piechoty na pokładzie przepłynęły nieatakowane z Szyłki przez Amur aż do miasta Mohe, które zdobyły z marszu. W sumie około 1500 kilometrów!
Okręty 3. Brygady Okrętów Rzecznych wyczyściły Ussuri z resztek Flotylli Sungaryjskiej i dotarły do jeziora Hulun Nur. Stamtąd miały już jedynie kilkaset kilometrów do Władywostoku. Pozostała część Flotylli musiała przebić się przez silnie bronioną rzekę Sungari, aby zająć Harbin - ważny ośrodek przemysłowy i, co najważniejsze, komunikacyjny, którego zdobycie ułatwiłoby prowadzenie dalszej ofensywy. W ciągu jednego dnia przygotowano niezwykłą operację, która najlepiej odpowiedziała na pytanie: Po co były tworzone flotylle rzeczne?
Na Harbin!
Na tych przepastnych terenach właściwie brakuje dróg bitych. Głównymi i najważniejszymi drogami przerzutu wojsk pozostaje Kolej Wschodniochińska i rzeki: Amur oraz jego główne dopływy. Przekonali się o tym żołnierze wojsk interwencyjnych w czasie Wojny Domowej w Rosji (m.in. 5. Dywizja Strzelców Polskich), kiedy drogi odwrotu zostały odcięte przez bolszewików, a także sami Sowieci i Japończycy w czasie kolejnych konfliktów granicznych (Bitwa pod Tongjang).
Dlatego dowódcy Armii Czerwonej rozkazali zaokrętować na każdym monitorze po kompanii spadochroniarzy, a na kutrach uzbrojonych po dwa plutony. Do tego na okrętach transportowych znajdowały się 345. i 632. pułki strzeleckie. 11 sierpnia 2. Brygada Okrętów Rzecznych rozpoczęła marsz na Fujiński Rejon Umocniony, który został rozbudowany wokół miasta Fujin.
Atak o 7:20 rozpoczęły artyleryjskie kutry uzbrojone, następnie idąc w szyku torowym i ostrzeliwując oba brzegi rzeki do walki włączyły się majestatyczne monitory: "Sun Jat-Sen", "Krasnyj Wostok" i "Lenin".
Godzinę później japońscy artylerzyści zostali uciszeni, a z pokładów okrętów desantowych zaczęli schodzić żołnierze 1. batalionu 345 PS. Na lądzie byli już żołnierze piechoty morskiej, którzy kierowali ogniem 120 mm dział monitorów i 76 mm dział kutrów. Do wieczora miasto zostało oczyszczone z resztek żołnierzy japońskiej 7. Brygady Piechoty.
15 sierpnia żołnierze Flotylli zajęli Susutun, nad ranem 16 sierpnia byli już 40 kilometrów dalej, w Jiamusi. Ponad 200-tysięczne miasto padło w 17 godzin. Jeszcze w czasie walk o miasto część Flotylli ruszyła dalej w górę Sungari. Teraz na rzece były już dwie z trzech Brygad jednostki. Pancerna machina się rozpędzała.
Rzeczne czołgi
W Rosji, gdzie flotylle rzeczne są traktowane z wielką estymą, na kutry artyleryjskie mówi się "rzeczne czołgi". I jest w tym sporo racji, jeśli spojrzymy na to, że ich głównym uzbrojeniem są jedna-dwie wieże czołgowe pochodzące z kultowego T-34. W dodatku rzekach wykonują one dokładnie te same zadania, co czołgi na lądzie: wspierają piechotę i niszczą punkty oporu.
Tego typu operacje w czasie II wojny światowej prowadzono na całych Bałkanach, podczas wielu operacji na Froncie Wschodnim, od obrony Kijowa w 1941 roku, aż po zdobycie Wiednia i Berlina 4 lata później. Na Dalekim Wschodzie najsłynniejsze starcie z udziałem kutrów typu 1125 miało miejsce pod Sanxing (obecnie Yilan).
17 sierpnia około godziny 11 pod wsią Hunhedao monitor "Sun Jat-Sen" w eskorcie lekkich jednostek otworzył ogień w kierunku japońskich pozycji. Japończycy jednak szybko odpowiedzieli ogniem. W ciągu pierwszych 8 minut starcia monitor został trafiony trzy razy pociskami kalibru 37-75 mm. Na szczęście dla załogi, wszystkie eksplodowały na pasie pancernym.
7 minut później ogień otworzyła bateria haubic 105 mm. Już pierwsza japońska salwa obramowała cel: dwa pociski spadły obok burt, a jeden trafił w pokład przed falochronem. Pocisk eksplodował w magazynie mąki. Kilkaset kilogramów mąki wystrzeliło w powietrze, tworząc nad okrętem wielki kłąb białego pyłu. Japończycy przekonani, że zniszczyli okręt poinformowali o tym przez radio sztab w Harbinie.
Tymczasem monitor zaczął się powoli wycofywać, a na polu bitwy, pędząc pełną prędkością, pojawił się dywizjon kutrów artyleryjskich. Pod ogniem dział 76,6 mm ginęli kolejni japońscy kanonierzy. Jednak marynarzy monitora nadal prześladował pech - w okręt trafiły dwa przeciwpancerne pociski kalibru 37 mm. Jeden w mostek, a drugi w skład amunicji przeciwlotniczej. Żołnierzom z trudem udało się ugasić płonący ogień.
Oddział kutrów powrócił o godzinie 16 wzmocniony monitorami "Lenin" i "Krasnyj Wostok" oraz z wsparciem lotniczym w postaci eskadry Ił-2m3 eskortowanej przez uzbrojone w bomby ŁaGG-3. Monitory ustawiły się za zakrętem rzeki i regularnie zaczęły ostrzeliwać japońskie pozycje. Tymczasem kutry podpłynęły do brzegu, gdzie wysadziły desant i z najbliższej odległości zaczęły strzelać ogniem na wprost manewrując tuż przy brzegu. O godzinie 23 Hunhedao już nie istniało, a droga na Sanxing i Harbin została otwarta.
Klęska
18 sierpnia po niespełna 24 godzinach walk padł Sanxing. Monitory "Lenin", "Krasnyj Wostok", "Sun Jat-Sen", "Dalniewoskocznyj Komsomolec" i "Swierdłow" od rana 17 sierpnia ostrzeliwały miasto, a lotnictwo Flotylli i kutry artyleryjskie odcinały Japończykom drogę odwrotu. Do niewoli dostało się 1780 japońskich żołnierzy i oficerów z 7-tysięcznego garnizonu.
W południe do wyludnionego Harbinu przypłynęły okręty 1. Brygady: "Lenin", Sun Jat-Sen" i "Krasnyj Wostok", 18 kutrów artyleryjskich. Wszystkie okręty miały na pokładzie żołnierzy 394 pułku strzeleckiego. W powietrzu roiło się od samolotów obu pułków należących do Flotylli - wroga w powietrzu nie zastali - harbińskie lotnisko zostało zajęte przez radzieckich spadochroniarzy dzień wcześniej.
O 19:30 na lotnisku generał-porucznik Hata podpisał akt kapitulacji miasta i podległych mu oddziałów Armii Kwantuńskiej. Amurska Rzeczna Flotylla Wojenna dokonała rzeczy niezwykłej w historii wojen. W ciągu 9 dni pokonała 700 kilometrów w górę rzeki Sungari, zdobywając po drodze 4 duże ośrodki przemysłowe i niszcząc dwa rejony umocnione. Wszystko to przy nikłym wsparciu lotnictwa i całkowicie własnymi siłami. Udowodniła tym samym, że jeszcze w czasie II wojny światowej koncepcja posiadana flotylli rzecznych była słuszna.
W czasie operacji Flotylla straciła 4 oficerów i 28 podoficerów i marynarzy zabitych oraz 3 oficerów i 44 marynarzy rannych.
Źródła:
I.I. Czernikow; "Encyklopedija monitorow. Zaszczitniki riecznych granic Rossiji"; Petersburg
S.W. Patianin, "Korabli Wtoroj mirowoj wojny. WMF SSSR 1941-1945 gg.", "Morskaja Kampanija" nr 3(24)/2009, s. 54-56
Michał Glock, "Największe i najsilniejsze okręty rzeczne świata. Typ Chasan - wielkie monitory projektu 1190", "Morze, statki i okręty" nr 6(76)/2008, s. 53-59
Józef W. Dyskant; "Na falach Amuru"; Warszawa 1985
Archiwum Marynarki Wojennej FR w Sankt Petersburgu
Wykorzystano fragmenty przygotowywanej książki "Rzeczne pancerniki. Polskie monitory i kanonierki opancerzone".