Rzymianie kochali fast food. Te przysmaki najbardziej
Wygląda na to, że niezależnie od tego, w jakich czasach żyjemy, nie ma jak… smażone ptaki. A przynajmniej tak sugerują nowe badania na stanowisku archeologicznym na Majorce, z których wynika, że zwykli mieszkańcy Cesarstwa Rzymskiego mieli swoje "food trucki", a mówiąc zupełnie poważnie lubili szybkie uliczne jedzenie, a do najpopularniejszych przekąsek należały smażone drozdy.

Archeolodzy prowadzący prace w rzymskim mieście Pollentia na Majorce, założonym przez Kwintusa Cecyliusza Metellusa Balearicusa prawdopodobnie w roku 123 p.n.e. na terenie dzisiejszego miasta Alcudia, odkryli pozostałości po przydrożnych jadłodajniach. Tak, już w I wieku naszej ery na ulicach można było spotkać "food trucki" serwujące szybkie i tanie przekąski. Jakie? Badaczom udało się ustalić, że dominowały smażone drozdy.
Co ciekawe, wcześniej uważano je za luksusowy przysmak rzymskiej arystokracji, ale nowe badanie opublikowane w czasopiśmie International Journal of Osteoarchaeology dowodzi, że w miastach sięgali po nie również przedstawiciele niższych warstw społecznych. Naukowcy przeanalizowali w nim szczątki zwierząt znalezione w starożytnym szambie w handlowej części miasta.
Smażone drozdy ulubionym przysmakiem
Zidentyfikowali tam ssaki, ryby, gady i ptaki, wśród których najliczniej występowały właśnie drozdy - archeolodzy znaleźli aż 165 kości tego gatunku, co znacząco podważa wcześniejsze przypuszczenia, że ptaki te gościły wyłącznie na stołach elity. Jak wskazują teksty z epoki, m.in. Pliniusza Starszego, drozdy przed pieczeniem tuczone były figami i podawane z sosami - znaleziska z Pollentii pokazują jednak bardziej "uliczne" podejście do gotowania.
Źródła klasyczne często opisują te małe ptaki jako przysmak serwowany na elitarnych bankietach, zwykle przygotowywany w wyrafinowany sposób
Rzymski street food
W przeciwieństwie do szczątków ptaków z domostw, te z jadłodajni przydrożnych miały wyraźne ślady kulinarnej optymalizacji pod kątem wydajności. Analiza szczątków wykazała, że z ptaków usuwano mostek, co umożliwiało spłaszczenie tuszki i szybkie smażenie w oleju, bez utraty wilgotności mięsa. To z kolei wskazuje, że przygotowywano je na bieżąco dla głodnych przechodniów.
Usunięcie mostka w celu spłaszczenia ptaka ułatwiało szybkie smażenie z zachowaniem wilgotności mięsa, co czyniło tę metodę szczególnie przydatną w ruchliwych punktach gastronomicznych nastawionych na szybką obsługę
Wniosków z wykopalisk jest więc kilka. Po pierwsze, odnalezione dowody sugerują, że drozdy były powszechnie sprzedawane i konsumowane w miejskich przestrzeniach Cesarstwa Rzymskiego, co kwestionuje dotychczasowe przekonanie, oparte na źródłach pisanych, że stanowiły wyłącznie luksusowy produkt dla arystokracji. Co więcej, nie tylko sama technika ich przygotowania była przemyślana, ale także logistyka. Drozdy to ptaki wędrowne, ich sezonowa dostępność była więc wykorzystywana przez miejskich sprzedawców do dywersyfikacji oferty i stabilizacji przychodów.