"Sojuz-81". Preludium do stanu wojennego

40 lat temu rozpoczęły się przygotowania do manewrów, które miały przygotować armię do stanu wojennego. Mimo przekazu medialnego, manewry "Sojuz-81" były przykrywką do wzmocnienia potencjału armii Układu Warszawskiego przed planowanym wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce. Żołnierze ćwiczyli rozwinięcie jednostek, stawianie punktów kontrolnych i tradycyjnie demolowali cele na strzelnicach. Okazało się, że każdy z ćwiczonych elementów przydał się kilka miesięcy później.

article cover
East News

"Sojuz-81". Preludium do stanu wojennego

40 lat temu rozpoczęły się przygotowania do manewrów, które miały przygotować armię do stanu wojennego. Mimo przekazu medialnego, manewry "Sojuz-81" były przykrywką do wzmocnienia potencjału armii Układu Warszawskiego przed planowanym wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce. Żołnierze ćwiczyli rozwinięcie jednostek, stawianie punktów kontrolnych i tradycyjnie demolowali cele na strzelnicach. Okazało się, że każdy z ćwiczonych elementów przydał się kilka miesięcy później.

Sami radzieccy oficerowie nie byli tak skorzy do interwencji, jak jeszcze w 1980 roku i wiosną 1981. Woleli sprawę „Solidarności” załatwić polskimi rękoma. Dopiero gdyby to się nie powiodło do akcji mieli wkroczyć żołnierze Armii Radzieckiej.East News
Przygotowania rozpoczęły się tuż po 19 marca 1981 roku, po wydarzeniach bydgoskich, kiedy na sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej zostali pobici działacze „Solidarności”. Wówczas zarówno opozycja, jak i strona rządowa ułagodzili sytuację, choć radzieccy generałowie nadal mieli przemożną ochotę przeprowadzić jakąś operację.East News
Pod naciskiem Amerykanów oraz Stanisława Kani i gen. Jaruzelskiego, Zjednoczone Dowództwo Sił Zbrojnych UW zrezygnowało z przeprowadzenia ćwiczeń na pełną skalę. Wojska ograniczyły się jedynie do koncentracji i rozwinięcia z rejonów wyjściowych. Płk. Kukliński w późniejszych wywiadach wspominał, że rezygnacja z ćwiczeń wcale nie spowodowała, że w Moskwie porzucono plan interwencji w Polsce.East News
Szef sztabu Zjednoczonych Sił Zbrojnych UW, gen. Anatolij Gribkow wspominał, że Jaruzelski nie wierzył zbytnio sojusznikom ze wschodu. Pisał: „Trudności domówienia się były z Jaruzelskim i Kanią. Obawiali się oni, aby pod pretekstem ćwiczeń wojska sojusznicze nie zostały wprowadzone do Polski. Słuszne jest pytanie: czy istniał realny plan wprowadzenia sojuszniczych wojsk do Polski. Tak, taki plan istniał”. Oficerowie sztabowi wspominali, że najwyższe dowództwo Układu Warszawskiego obawiało się, że w Polsce wybuchnie wojna domowa, co może znacznie osłabić blok wschodni. Dlatego wojska sojusznicze cały czas były w gotowości.East News
Czy Jaruzelski wprowadzając stan wojenny uratował Polskę przed radziecką interwencją? I tak i nie – Moskwa wiedziała o planach Polaków. Politbiuro nawet sugerowało, że "będziemy musieli im pokazać na czym polega stan wyjątkowy". East News
Towarzysze z Moskwy już w grudniu 1980 roku planowali interwencję – pod pozorem ćwiczeń „Sojuz-80” do Polski miały wejść oddziały radzieckie, czechosłowackie i wschodnioniemieckie. Oficerowie tych armii zdążyli nawet przeprowadzić rozpoznanie tras i rejonów ześrodkowania. Co ciekawe do udziału w ćwiczeniach nie zaproszono Sił Zbrojnych PRL.East News
Od wiosny 1981 roku Armia Radziecka wykorzystując ćwiczenia „Sojuz-81”, a potem „Zapad-81” wzmacniała potencjał oddziałów rozmieszczonych z PRL, rozwijając je do stanów wojennych. Zgodnie z informacjami, do jakich dotarła prof. Inessa Jażborowska, członkini komisji naukowców PRL i ZSRR badających w latach 1988-89 stosunki między obydwoma krajami, a także współautorka orzeczenia ujawniającego prawdę o zbrodni katyńskiej, Armia Radziecka osiągnęła pełną gotowość do zbrojnej interwencji w listopadzie 1981 roku.East News
Również nie zaprzestano przerzucania wojsk. 8 kwietnia w Brzegu wylądowało 19 samolotów An-12 i cztery Ił-76. W nocy z 9 na 10 kwietnia wylądowało kolejnych 35 samolotów An-12, 12 samolotów Ił-76 i 11 śmigłowców Mi-6. Przydało się to podczas następnych manewrów – „Zapad-81”. Do interwencji był tylko krok.East News
Dlatego też Gribkow nie miał zamiaru czekać. 24 marca 1981 roku zdecydowano o bezterminowym przedłużeniu manewrów. Można było to interpretować jako groźbę interwencji, zwłaszcza po prowokacja w Bydgoszczy 19 marca, gdy milicja pobiła działaczy „Solidarności”, okupujących budynek prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Sytuację załagodził dopiero Lech Wałęsa, który nie dopuścił do eskalacji konfliktu.East News
Ostatecznie ćwiczenia, w których wzięło udział 25 dywizji, zakończono 9 kwietnia 1981 roku. Jednak radzieccy towarzysze uważnie obserwowali sytuację. Nie zostały zwinięte dywizyjne i pułkowe węzły łączności. Ba! Powstało osiemnaście kolejnych. East News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas