SpaceX utraciło kontakt z najnowszym satelitą. Ma spłonąć w atmosferze
Polska Agencja Kosmiczna poinformowała, że satelita Starlink-35956 od firmy SpaceX doznał poważnej anomalii na orbicie, co doprowadziło do częściowego rozpadu urządzenia i powstania fragmentów, które wkrótce spłoną w atmosferze Ziemi.

Satelita konstelacji Starlink od firmy SpaceX o oznaczeniu Starlink-35956 (NORAD 66629, COSPAR 2025-271N) doznał poważnej anomalii na niskiej orbicie okołoziemskiej. Eksperci od przemysłu kosmicznego podali, że miało to miejsce w nocy z 17 na 18 grudnia. Incydent spowodował utratę komunikacji z satelitą, uwolnienie gazu z zbiornika napędowego oraz powstanie kilku-kilkunastu śledzonych obiektów, prawdopodobnie fragmentów samego pojazdu.
Satelita, o masie około 575 kg, został wyniesiony na orbitę 23 listopada 2025 roku w ramach misji Group 11-30 z bazy Vandenberg. W momencie zdarzenia, znajdował się na wysokości perygeum około 418 km. Według oficjalnego komunikatu SpaceX z 18 grudnia, anomalia doprowadziła do szybkiego obniżenia orbity o około 4 km. Najnowsze informacje wskazują, że satelita pozostaje w dużej mierze nienaruszony, ale jest niestabilny i obraca się chaotycznie.
SpaceX utraciło kontakt z satelitą
Firma SpaceX wyjaśnia, że incydent nie był spowodowany kolizją z innym obiektem, lecz wewnętrzną awarią, prawdopodobnie związaną ze zbiornikiem napędowym. Najprawdopodobniej chodzi o eksplozję paliwa. Obecnie satelita naturalnie opada w kierunku Ziemi i przewiduje się, że całkowicie spłonie w atmosferze w ciągu najbliższych tygodni. Jego trajektoria przebiega poniżej orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), co eliminuje ryzyko kolizji.
Niezależne analizy przeprowadzone przez firmy monitorujące przestrzeń kosmiczną, takie jak LeoLabs, informują o wykryciu kilkudziesięciu fragmentów innych urządzeń. Obiekty te poruszają się z niską prędkością względną, co ułatwia ich śledzenie. SpaceX współpracuje z US Space Force oraz NASA w celu monitorowania sytuacji i minimalizacji ryzyka dla innych satelitów.
Satelita Starlink-35956 spłonie w atmosferze Ziemi
Inżynierowie SpaceX już wdrażają aktualizacje oprogramowania w całej konstelacji, aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Jako operator największej konstelacji satelitarnej na świecie (ponad 9000 aktywnych satelitów), firma podkreśla swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo przestrzeni kosmicznej.
Centrum Operacyjne Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) aktywnie śledzi rozwój wydarzeń związany z satelitą Starlink-35956. Ze względu na niską orbitę (około 418 km), zarówno główny korpus satelity, jak i powstałe fragmenty powinny w pełni spłonąć w atmosferze ziemskiej, nie stanowiąc zagrożenia dla powierzchni Ziemi.
Coraz więcej satelitów na orbicie. POLSA trzyma rękę na pulsie
POLSA regularnie analizuje potencjalne ryzyka związane z niekontrolowanymi wejściami obiektów w atmosferę i publikuje komunikaty w celu informowania opinii publicznej. W tym przypadku agencja potwierdza brak bezpośredniego zagrożenia, ale podkreśla znaczenie ciągłego monitoringu w kontekście rosnącej liczby satelitów na orbicie.
Incydent ten jest rzadkim przypadkiem w historii konstelacji Starlink, ale przypomina o wyzwaniach związanych z zarządzaniem mega-konstelacjami w zatłoczonej przestrzeni okołoziemskiej. Eksperci wskazują, że podobne zdarzenia mogą stać się częstsze wraz z dalszym rozwojem sieci satelitarnych. W najbliższych latach na orbicie ma pojawić się kolejne dziesiątki tysięcy małych satelitów.











