Szkielet wampira w kościele. Niezwykłe odkrycie na Pomorzu

Mury jednego z pomorskich kościołów przez setki lat skrywały niezwykłą tajemnicę. Odnaleziono tam szkielet pogrzebany w sposób, jakiego nikt nie spodziewał się po zaszczytnym kościelnym pochówku.

Mury jednego z pomorskich kościołów przez setki lat skrywały niezwykłą tajemnicę. Odnaleziono tam szkielet pogrzebany w sposób, jakiego nikt nie spodziewał się po zaszczytnym kościelnym pochówku.
Szczątki wampira odnalezione w kościele w Pączewie /PiotrMig /Parafia Pączewo (miniatura) /Facebook /Wikimedia

Tego zdecydowanie nikt się nie spodziewał. W kościele w Pączewie w województwie pomorskim odnaleziono nietypowe znalezisko. 

W Kościele, pod barokową płytą podłogową, wykonano wykop na głębokość około 1,8 metra, w którym odkryto szkielet rzekomego wampira datowany na XVII wiek. Wokół szyi szczątków położono sierp, co miało powstrzymać zmarłego przed wstaniem z grobu i powrotem do świata żywych. 

Antropolog dr Justyna Karkus prowadząca badania nad znaleziskiem z pączewskiego kościoła powiedziała w TVN, że wampira w kościele nikt się nie spodziewał. Na jego czaszce znaleziono ślady wygojonych urazów. Zdeformowany był także jego nos, na skutek czego stracił także przednie zęby, był to taki “wampir bez zębów".

Reklama

W tamtych czasach na wampiry często były jednak także inne sposoby. Najczęściej po prostu obcinano im głowę, co miało być czynem brutalnym, ale skutecznym i chronić przed powrotem wampira lub strzygi do świata żywych.

Innym powszechnym zwyczajem było przebijanie ciała kołkiem lub innym ostrym przedmiotem, najczęściej w okolicy serca, co miało "przykuć" wampira do ziemi. W niektórych regionach kołki robiono z drewna określonych gatunków drzew, uważanych za mające odpowiednie właściwości, na przykład osika czy jesion.

Kolejnym praktykowanym zwyczajem było także wkładanie do wnętrza czaszki kamieni lub monet. Czasem przyciskano także zwłoki głazem lub chowano je twarzą do dołu. Antywampirycznym elementem tradycyjnych obrzędów pogrzebowych jest natomiast wynoszenie zmarłego z domu “nogami do przodu", dzięki czemu ten miał nie widzieć drzwi od zewnątrz i nie móc trafić do nich, gdyby powrócił z martwych.

Praca archeologów w Pączewie pozwoliła odkryć także dwa inne pochówki sprzed kilkuset lat. Zdjęcia szczątków opublikowano na profilu parafii na Facebooku.

To nie jedyny pochówek “antywampiryczny" w Polsce

W 2022 roku w miejscowości Pień w gminie Dąbrowa Chełmińska pod Bydgoszczą również odkryto podobny grób, były jednak pewne różnice.

Szczątki z Pienia przede wszystkim nie znajdowały się na terenie kościoła, ale protestanckiego cmentarza. Charakteryzowały się natomiast wykorzystaniem praktycznie wszystkich popularnych wówczas metod zapobiegania wampirom. 

Podobnie jak w Pączewie szkielet, tym razem należący do około 45-letniej kobiety o wysokim statusie społecznym, był "przyduszony" do ziemi za pomocą żelaznego sierpa, dodatkowo na lewej stopie kobiecie założono trójkątną kłódkę, a w grobie znaleziono jedwabną nić.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska | Archeologia | wampir | kościół
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy