W Iberii znaleziono drzewa genealogiczne sprzed 4 tys. lat

Na Półwyspie Iberyjskim odnaleziono wiele nietypowo wyglądających kamiennych tabliczek o nieznanej funkcji, które przez długi czas zastanawiały badaczy. Możliwe, że w końcu udało się rozwikłać ich zagadkę, a najnowsze odkrycia sugerują ich dość zaskakującą funkcję. Grawerunki wykonywane na nich z dużą dokładnością mogły służyć jako forma wizualnego przedstawienia linii rodowej i połączeń z ważnymi przodkami.

Iberyjskie kamienne tabliczki sprzed ponad 4 tys. lat to pierwsze w historii próby stworzenia drzewa genealogicznego?
Iberyjskie kamienne tabliczki sprzed ponad 4 tys. lat to pierwsze w historii próby stworzenia drzewa genealogicznego?ESPRITmateriał zewnętrzny

Od XIX wieku na terenie Półwyspu Iberyjskiego odkryto ponad 1,6 tys. tabliczek wykonanych z kamienia lub łupka. Te niewielkie, ręcznie zdobione przedmioty pokryte są nietypowymi geometrycznymi wzorami – zygzakami, trójkątami czy motywami przypominającymi rybie ości. Chociaż przez dekady proponowano różnorodne teorie na temat ich funkcji, dopiero współczesne analizy zaczęły ujawniać ich prawdziwe przeznaczenie.

W XIX wieku portugalski historyk Augusto Filippe Simões sugerował, że tabliczki pełniły funkcję amuletów, insygniów lub obiektów kultu. Inna teoria wskazywała na ich związek z przedstawieniami bóstw lub przodków. Jednak brak cech antropomorficznych w większości znalezisk sprawił, że hipoteza ta straciła na wiarygodności.

Próbowano również tłumaczyć te artefakty jako dzieła dzieci, które miały przedstawiać sowy. Jednak i ta teoria nie znalazła uzasadnienia, głównie dlatego, że rzekome "sowy" nie posiadały charakterystycznych dla tych ptaków dziobów czy oczu.

Pierwszy w historii sposób na zapis genealogii?

Prawdziwy przełom w badaniach przyniosła analiza tabliczki z Muzeum Geologicznego w Lizbonie. Artefakt. Zdobienia po obu stronach różniły się liczbą poziomych linii na każdej z nich. Jak wyjaśnia prof. Katina Lillios – główna autorka badania – "Jedna strona zawierała błędną liczbę linii, a druga poprawną. Oznacza to, że liczba tych linii była najważniejszym elementem grawerunku i nie mogła być przypadkowa". Właśnie ten wniosek poprowadził naukowców do dalszych badań.

Przeprowadzono szczegółowe badania 657 tabliczek, które pozwoliły stwierdzić, że ich dolna część mogła z dużym prawdopodobieństwem symbolizować przynależność do konkretnej linii rodowej, zaś liczba poziomych linii oznaczała “odległość” od założyciela rodu. Na przykład osoba z "klanu zygzaka", oddalona o cztery pokolenia od założyciela, mogła posiadać tabliczkę z czterema liniami zygzaków.

Tabliczki stosowano przez wiele pokoleń

Badacze wywnioskowali także, że im dalej od regionu Alentejo, gdzie prawdopodobnie powstały pierwsze tabliczki, tym większa liczba linii na artefaktach. Wskazuje to na rozwój rodów i ich późniejszą migrację na kolejne tereny. Sama tradycja tworzenia tabliczek trwała więc naprawdę długo i umożliwiała w pewien sposób zachować pamięć o dawnych przodkach, w rodzaju bardzo uproszczonego, pierwotnego drzewa genealogicznego.

Co więcej, tabliczki najczęściej znajdowano w dużych, bogato zdobionych grobowcach, musiały więc być popularne głównie wśród elit dawnego iberyjskiego społeczeństwa. Prof. Lillios podkreśla, że nie każdy miał prawo do takiej tabliczki. "Były one zapewne narzędziem służącym do zarządzania małżeństwami, majątkami czy nawet prawem do pochówku w danym grobowcu, co pomagało utrzymać status i władzę elity."

Czy genetyka potwierdzi hipotezę?

Niestety, brak dobrze zachowanych szczątków ludzkich w grobach, w których znajdowano tabliczki, uniemożliwia jednoznaczne potwierdzenie ich funkcji za pomocą badań DNA. Prof. Lillios ma jednak nadzieję, że przyszłe odkrycia, zwłaszcza w mniej naruszonych grobach, pozwolą na bardziej precyzyjne analizy. "Potrzebujemy miejsca, gdzie szczątki i artefakty są nienaruszone, aby potwierdzić tę hipotezę za pomocą badań archeogenetycznych" – mówi.

Zimny poranek, uciekający autobus, natłok pracy... Codzienność bywa nieprzyjemna. Warto jednak spróbować wprowadzić do niej trochę koloru. Naszemu bohaterowi udało się to dzięki kolorowemu smartfonowi Motorola Edge 50 neo. Jak? Sprawdź!materiały promocyjne
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas