2010 - początek końca telewizji?
W czerwcu 2010 odejdziemy od telewizorów - tak przynajmniej prognozuje Microsoft. Producent oprogramowania z Redmond przewiduje, że dokładnie w czerwcu 2010 roku Europejczycy będą spędzać więcej czasu w sieci niż przed telewizorem.
Microsoft szacuje, że mieszkańcy naszego kontynentu będą przeznaczać 14,2 godziny tygodniowo na korzystanie z internetu i 11,5 godziny na oglądanie telewizji. Miłośnicy tej ostatniej mogą jednak spać spokojnie - prognozy Microsoftu nie oznaczają bowiem spadku popularności telewizyjnych treści. Po prostu będą one oglądane częściej w internecie i na ekranach telefonów komórkowych, niż na ekranie telewizora.
Zanik potrzeb bycia w czasie rzeczywistym
Microsoft przewiduje również, że w ciągu pięciu lat odczujemy zanik potrzeby oglądania telewizji w czasie rzeczywistym. Dojdzie do tego za sprawą urządzeń pozwalających archiwizować materiały telewizyjne oraz odtwarzać je za pośrednictwem internetu. Wizje o potędze video online nie biorą się znikąd.
Już teraz ponad jedna czwarta Europejczyków korzysta z tego dobrodziejstwa - donosi Microsoft, który chce stać się liderem w kategorii portali video w Europie za sprawą porozumień z największymi nadawcami telewizyjnymi.
Prawie połowa Europejczyków ma internet i ogląda
Z raportu Microsoftu wynika również, że połączenie z internetem ma obecnie 48,5 procenta Europejczyków. W ubiegłym roku na surfowanie po sieci przeznaczali oni prawie 9 godzin tygodniowo (wzrost o 24 procent w porównaniu z rokiem 2004), czyli więcej niż na czytanie gazet, oglądanie filmów w kinie oraz granie w gry wideo.
Intel też zarabia
Nie jest tajemnicą, że oglądanie TV przez internet wymaga nowoczesnego sprzętu, naszpikowanego najszybszymi procesorami. Prognozy Microsoftu to dobra wiadomość dla innego komputerowego giganta - Intela, który planuje zainwestować 7 mld dolarów w zwiększenie produkcji nowoczesnych, szybszych procesorów. Jak donosi BBC, kilka tygodni po tym, jak producent procesorów z Kalifornii ogłosił plany zamykania zakładów pojawił się plan stworzenia 7000 miejsc pracy w Oregonie, Arizonie i Nowym Meksyku.
Jakub Krzysztof Szymaniak