Bezpieczny internet, ale w Afryce
AVG, firma tworząca jeden z antywirusów, opublikowała mapę, na której zaznaczono najbardziej zagrożone atakami komputerowymi państwa świata. Najbezpieczniej jest w Sierra Leone, Republice Nigru i Japonii, najgorzej np. w Rosji. A w Polsce?
AVG, tworząc mapę, korzystało z badań 100 mln komputerów PC w 144 krajach świata. Kryterium oceny była częstotliwość występowania infekcji w tych krajach. Wyniki zebrano w postaci raportu oraz kolorowej mapki. Wynika z nich, że najniebezpieczniejszymi krajami są Rosja i Turcja. W tym pierwszym kraju szansa na atak wynosi 1 do 10, w drugim: 1 do 15. Dość groźnie jest też Australii, USA (szansa zostania celem ataku: 1 na 44, dziewiąte miejsce) i Wielkiej Brytanii (1 na 63, trzydzieste miejsce).
Zaskakujące są natomiast wyniki obejmujące najbezpieczniejsze kraje. Są to kolejno Sierra Leone, Republika Nigru i Japonia. Szanse ataku w pierwszych dwóch to 1 do 696 oraz 1 do 442. AVG dość dyplomatycznie zaznacza, że jest to zasługa głównie słabo rozwiniętej infrastruktury. W praktyce zapewne oznacza to, że nie ma komu ani czego atakować. Japonia z wynikiem 1 do 404 znacząco wybija się z tej grupy. Tym bardziej, że należy do najgęściej usieciowionych państw. Aż 78 proc. populacji ma w niej dostęp do internetu, mimo to cyberprzestępstwa czy infekcje wirusami nie stanowią problemu. Czyżby szczęśliwe wyspy?
Jak jest w Polsce? Trudno konkretnie powiedzieć. W raporcie nie napisano o naszym kraju nic szczególnego. Na mapce Europa Środkowa wygląda jak wielobarwny bohomaz, z którego trudno coś odgadnąć. Tak na oko jednak większość naszego kraju pokrywa kolor żółty. Oznacza to, że znajdujemy się w grupie umiarkowanego ryzyka, jednak cały czas istnieją duże szanse na to, że zostaniemy zaatakowani.