Chiny przyznają się do posiadania cyberarmii
Chiny po raz pierwszy przyznały się do posiadania elitarnej jednostki "cyberwojowników". Elitarny cyberoddział jest częścią Ludowej Armii Wyzwoleńczej Chin i nosi nazwę Błękitny cyberzespół. Jego zadaniem jest, oficjalnie, ochrona chińskich sieci przed zewnętrznymi cyberatakami.
Wielu uważa jednak, że oddział podejmuje również działania ofensywne, przeprowadzając skoordynowane cyberataki na cele na całym świecie. Wiele rządów oraz korporacji podejrzewa, że ich sieci są regularnie atakowane przez chińskich hakerów.
W lutym chińscy hakerzy przeprowadzili atak zwany "Night Dragon", który polegał na kradzieży informacji z sieci firm z sektora energetycznego. Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem w internecie szacują, że jedna czwarta ataków pochodzi właśnie z Chin, zaś w wielu przypadkach ślady prowadzą albo do armii, albo też bezpośrednio do chińskiego rządu.
Szacuje się, że oddział funkcjonuje przynajmniej od dwóch lat i liczy około 30 osób. Z kolei analityk Glenmore Trenear-Harvey, który przeanalizował raporty wywiadów MI6 i MI5 uważa, że Chińczycy prowadzą nieoficjalnie tego typu oddział przynajmniej od pięciu lat, a teraz po prostu się do tego przyznali.