Coraz więcej domen .XXX w sieci
Domeny globalne .XXX, zwane przez złośliwych pornodomenami mimo tego, że budzą wiele kontrowersji szybko zdobywają popularność. Do tej pory w zamkniętym okresie rejestracji złożono 80 tys. podań o nazwy zakończone trzema literami "x". Od 6 grudnia br. każdy będzie mógł zarejestrować własną domenę .XXX.
Mimo to okazuje się, że samo środowisko nie jest do końca zadowolone z nowego rejestru i pojawiły się już pierwsze pozwy przeciw ICM Registry - organizacji odpowiedzialnej za domeny .XXX. Najwięcej kontrowersji sex-domeny budzą poza branżą pornograficzną.
Pojawiło się wiele zastrzeżeń co do ochrony firm przed rejestracjami domen .XXX i obaw przed działaniami szkodzącymi wizerunkom znaków towarowych. Właściciel rejestru zabezpieczył przed niepożądanymi rejestracjami globalną listę nazwisk osób publicznych, w tym gronie znaleźli się m.in. celebryci i politycy. Zablokowane zostały także słowa, mogące obrażać uczucia religijne, m.in. God.xxx, Allah.xxx. ICM w żaden jednak sposób nie chroni firm, które mogą paść ofiarą cybersquatterów, czyli osób rejestrujących nazwy domen związane ze znakami towarowymi.
- Niestety istnieje duże ryzyko, że domeny .XXX mogą być wykorzystywane w celach zaszkodzenia, bądź finansowego wymuszenia w stosunku do firm. Najprostszym sposobem aby ustrzec się przed takim zagrożeniem jest prewencyjna rejestracja odpowiedniej nazwy domeny .XXX - mówi Marcin Zmaczyński, Kierownik Produktu Domeny, home.pl.
Działania prewencyjne w ramach ochrony przed niepożądanymi rejestracjami domen .XXX budzą rosnące zainteresowanie. W Stanach Zjednoczonych zauważono, że wiele uczelni zdecydowało się na ochronę odpowiednich adresów, np. Uniwersytet Waszyngtoński zarejestrował jeszcze w zamkniętym etapie washu.xxx, washingtonuniversity.xxx oraz wustl.xxx. Również część osób publicznych, nie będących pewnymi czy trafiło na chronioną listę ICM Registry decyduje się na kroki w celu zabezpieczenia odpowiednich domen zakończonych trzema literami "x".