"Czarna lista” w aplikacjach i przeglądarce to według Google oznaka rasizmu

Programiści współpracujący z technologicznym gigantem otrzymali specjalne wytyczne, zakazujące używania w programowaniu takich sformułowań jak "czarna lista" i "biała lista" - czytamy w serwisie 9to5google.

Według Google, termin "black list" ("czarna lista) ma to być rasistowski i z góry sugerować, że czarny to zło, a biały to dobro. Od teraz w zastępstwie powinny pojawić się zwroty "lista zablokowana" oraz "lista dozwolona".

Obydwa sformułowania są od lat wykorzystywane w informatyce i internecie. Na forach nierzadko używa się określeń "czarna lista" w przypadku listy zablokowanych przez nas użytkowników lub odradzanych urządzeń. 

Powodem  zamieszek i niepokojów w USA stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w trakcie zatrzymania przez policję w Minneapolis i w Waszyngtonie.

Reklama

W poniedziałek (25 maja) do internetu trafiło nagranie z incydentu, na którym widać, jak jeden z policjantów brutalnie przyciska mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Wkrótce mężczyzna zmarł. 

Słowa przyciskanego do ziemi Floyda - "Nie mogę oddychać" - stały się głównym hasłem protestów.



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | rasizm | czarna lista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy