Dzięki internetowi jesteśmy bardziej pewni siebie
W państwach rozwijających się można dostrzec korelację między dostępem do internetu, a dobrym samopoczuciem mieszkańców. A jak jest z Polską?
Internetem zachłystują się mieszkańcy państw rozwijających się. Internauci z takich krajów jak Turcja, Meksyk czy Indie mają zdecydowanie bardziej emocjonalny stosunek do sieci niż mieszkańcy zachodniej Europy, USA czy Kanady. Tylko 12 proc. internautów z Francji i Niemiec jest zdania, że dostęp do sieci pomaga im wzmocnić pewność siebie. W Chinach uważa tak 42 proc. użytkowników internetu, w Indiach 52 proc., a w Wietnamie 55 proc. W Arabii Saudyjskiej aż 79 proc. internautów widzi związek między dostępem do sieci a poczuciem własnej wartości.
A jak jest w Polsce? Daleko nam na razie do racjonalnego Zachodu, ale Arabią Saudyjską też nie jesteśmy. Pozytywny związek między dostępem do internetu a pewnością siebie widzi 33 proc. Polaków. Oznacza to, że szybko nadrabiamy dystans do państw rozwiniętych, a jednym z czynników, którym to zawdzięczamy jest internet. Początkowe zachłyśnięcie się cyfrowym światem przeradza się zwykle w jego racjonalne wykorzystywanie.
W Turcji aż 44 proc., a w Chinach i Meksyku 43 proc. internautów regularnie (przynajmniej raz w tygodniu) prowadzi blog. To bardzo dużo - w USA czy Wielkiej Brytanii bloguje 14 proc. użytkowników sieci, w Polsce 15 proc.
Potwierdza to mój czytnik RSS - ostatnio zabrałem się za jego czyszczenie i przy okazji pousuwałem mnóstwo martwych blogów, które subskrybowałem od pięciu, sześciu lat. Wśród nich były blogi znanych dziennikarzy i polityków, a także te należące do TVN24, parę lat temu promowane na stronie głównej portalu. Ich dawni autorzy od zajmujących mnóstwo czasu blogów wolą dziś Facebooka czy Twittera.
Polacy etap pierwszego zachwytu internetem mają już więc za sobą. A przecież o dostęp do niego jeszcze niedawno nie było łatwo. Limity, niskie prędkości, wysokie ceny - tak wyglądała rzeczywistość jeszcze 8-10 lat temu.
Dziś co prawda nie wszyscy jeszcze mają internet w komórce, nie wszyscy nawet mają porządne stałe łącze, ale Polska już zaczyna przypominać pod tym względem kraj rozwinięty. Podziękowania za to należą się Annie Streżyńskiej, byłej już prezes UKE. Bez niej moglibyśmy być dziś na innym poziomie rozwoju, bliżej Meksyku niż USA.
Michał Wilmowski