Facebook najczęstszym źródłem infekcji
33 proc. małych i średnich przedsiębiorstw amerykańskich zostało zainfekowanych złośliwymi kodami rozpowszechnianymi w sieciach społecznościowych, a 23 proc. padło ofiarą kradzieży tożsamości - wynika z danych Panda Security. Głównym źródłem infekcji jest Facebook.
Według sondażu, największe zmartwienia, jakie media społecznościowe przysparzają małym i średnim firmom, to utrata prywatności i danych (74 proc.), zarażenie złośliwymi kodami (69 proc.), spadek produktywności pracowników (60 proc.), uszczerbek na reputacji (50 proc.) oraz problemy z wydajnością/użytkowaniem sieci (29 proc.).
Te obawy nie powstrzymują jednak małych i średnich firm przed czerpaniem korzyści biznesowych z mediów społecznościowych. 78 proc. respondentów korzysta z tych narzędzi w celu wspomagania badań i analizy konkurencyjności, usprawnienia obsługi klienta, realizacji zadań z zakresu public relations i marketingu oraz bezpośredniego generowania przychodów.
Facebook jest zdecydowanie najpopularniejszym narzędziem społecznościowym wśród małych i średnich przedsiębiorstw: 69 proc. respondentów ma aktywne konta na tym portalu. Kolejne miejsca zajmują Twitter (44 proc.), YouTube (32 proc.) i LinkedIn (23 proc.).
Facebook najczęstszym źródłem infekcji
Firmy, które doświadczyły infekcji złośliwymi kodami (71,6 proc.) i naruszenia prywatności (73,2 proc.), jako przyczynę wskazywały najczęściej Facebook. Drugie miejsce pod względem infekcji zajął serwis YouTube (41,2 proc.), natomiast Twitter przyczynił się do znaczącej liczby naruszeń prywatności (51 proc.). W przypadku firm, które poniosły straty finansowe w wyniku naruszenia prywatności pracowników, znów najczęściej wskazywanym źródłem strat był Facebook. Kolejne miejsca zajęły serwisy Twitter (38 proc.), YouTube (24 proc.) i LinkedIn (11 proc.).
Zarządzanie i edukacja w zakresie mediów społecznościowych
Aby zminimalizować ryzyko związane z mediami społecznościowym 57 proc. małych i średnich przedsiębiorstw wprowadziło regulaminy dotyczące korzystania z tych serwisów. Spośród nich 81 proc. zatrudnia personel w celu aktywnego egzekwowania tych przepisów. Ponadto 64 proc. firm posiada oficjalne programy szkoleniowe w celu edukacji pracowników w zakresie zagrożeń i korzyści związanych z mediami społecznościowymi. Większość respondentów (62 proc.) zabrania w pracy korzystania z mediów społecznościowych w sprawach prywatnych.
Niedopuszczalne czynności to najczęściej: granie w gry (32 proc.), publikowanie nieodpowiednich treści w serwisach społecznościowych (31 proc.) i instalowanie niedozwolonych aplikacji (25 proc.). Ponadto 25 proc. firm aktywnie blokuje pracownikom dostęp do popularnych serwisów społecznościowych, głównie przez bramy (65 proc.) i/lub usługi hosted web security (45 proc.).
Nieostrożność kosztuje tysiące dolarów Analiza danych z sondażu wykazała, że 35 proc. zainfekowanych firm poniosło straty ekonomiczne, a ponad jedna trzecia z nich ocenia straty na ponad 5 tys. dolarów.
- Media społecznościowe są dziś wszechobecne w małych i średnich przedsiębiorstwach ze względu na wiele oczywistych korzyści, jednak te narzędzia są źródłem poważnych zagrożeń - mówi Luis Corrons, dyrektor techniczny PandaLabs. Świadomość i edukacja w zakresie właściwego korzystania z portali społecznościowych są niezbędne w celu pełnego czerpania korzyści, jakie oferują nam społeczności. Poza lepszą ochroną sieci korporacyjnych najlepszym sposobem na uniknięcie bólu głowy związanego z bezpieczeństwem i prywatnością jest zdrowy rozsądek, o którym często zapominamy - dodaje.