Konflikt TikToka zrujnuje aplikację? Universal Music komentuje sytuację

Paula Drechsler

Paula Drechsler

Aktualizacja

Z TikToka znikają utwory cieszących się popularnością artystów. Do tych dźwięków rzesze użytkowników nagrywały swoje filmiki. Wiele osób całkowicie polegało na tańczeniu lub ruszaniu ustami do hitów. Teraz jednak z opublikowanych nagrań zniknął dźwięk, nie da się też przygotować nowych filmów z niektórymi utworami. Dzieje się tak w wyniku konfliktu zarządu platformy społecznościowej z Universal Music Group. Wytwórnia mówi o próbach zastraszania, TikTok o fałszywej narracji, a użytkownicy apki o tym, że najwyżej będą teraz tańczyć do dźwięków budzika. Czy to początek końca popularnej aplikacji?

Z TikToka zniknęły tysiące popularnych utworów.
Z TikToka zniknęły tysiące popularnych utworów.123RF/PICSEL

Z TikToka znika muzyka największej na świecie wytwórni Universal Music Group (UMG). Do sytuacji doszło po tym, jak obie strony weszły w konflikt i nie osiągnęły porozumienia w sprawie nowych warunków umowy.

TikTok strzela sobie w kolano? A może jednak UMG?

Oznacza to, że do filmów użytkowników nie będzie już mogła być dodawana muzyka setek artystów, od najpopularniejszych na platformie gwiazd, takich jak Taylor Swift czy Harry Styles, po dzieła rozpoczynających swoją przygodę muzyków.

Universal Music opublikowało oświadczenie, w którym mówi o zastraszaniu ze strony władz TikToka, a użytkownicy aplikacji wyrażają oburzenie i... tworzą nowe trendy, bez znanej muzyki. Fani artystów, których piosenki zostały usunięte z platformy, dzielą się odczuciami w mediach społecznościowych, niektóre opinie są bardzo negatywne, inne popierają UMG, szybko pojawiły się też nowe związane z sytuacją trendy i memy. Internauci publikują filmiki, w których np. tańczą do dźwięków powiadomień czy budzika.

Natomiast druga strona medalu jest taka, że artyści z UMG, którzy korzystali z TikToka do promowania swojej twórczości i interakcji z fanami, nie mogą już publikować swojej muzyki na platformie. To wiąże się ze sporym ograniczeniem, bo zasięgi pozwalały choćby na to, by ułatwić zyskanie rozpoznawalności wielu wschodzącym gwiazdom, pozwalając im szybko rozwijać karierę.

Filmiki, które kiedyś zawierały muzykę UMG, teraz wyświetlają różne komunikaty, takie jak "ten dźwięk jest niedostępny". O co tak dokładnie poszło między TikTokiem a Universal Music?

Universal Music: próbowano nas zastraszyć

Wygasła umowa między TikTokiem a Universal Music Group i wiadomo już, że współpraca nie będzie już kontynuowana. Nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie odnowienia praw licencyjnych. UMG twierdzi, że TikTok nie zgodził się na lepsze warunki dla artystów, którzy poniekąd stoją za sukcesem platformy i są z nią silnie kojarzeni ze względu na viralowe filmiki, które były wyposażone w ich muzykę. Analitycy zaczęli alarmować, że w wyniku takich posunięć TikTok sam się rujnuje i realnie zagraża swojemu sukcesowi.

Co ma na ten temat do powiedzenia UMG? Wszak niszowi artyści z tej wytwórni w wielu przypadkach zyskali rzesze fanów właśnie dzięki promowaniu swojej muzyki na TikToku. Teraz mniejszym artystom taka forma promocji zostaje odebrana. UGM twierdzi jednak, że TikTok działał nie fair i dojść miało nawet do prób zastraszania.

Oficjalne stanowisko Universal Music Group i odpowiedź TikToka

Wytwórnia opublikowała list otwarty, w którym wyjaśnia swoje stanowisko i porusza kwestie sporne. Główny wydźwięk wpisu UMG dotyczy tego, że TikTok "próbuje robić biznes oparty na cudzej muzyce" bez płacenia godziwych stawek. Wytwórnia twierdzi też, że próby polubownego rozwiązania sytuacji skończyły się groźbami. TikTok od razu zareagował na wpis wytwórni.

- Podczas negocjacji TikTok usiłował zmusić nas do podpisania umowy mniej korzystnej niż obecna, znacznie poniżej wartości rynkowej i nieodzwierciedlającej gwałtownego rozwoju platformy. Jak próbowano nas zastraszyć? Poprzez usunięcie muzyki niektórych naszych rozwijających się Artystów, przy jednoczesnym zachowaniu treści największych światowych gwiazd, którzy napędzali ruch na platformie - pisze UMG w liście otwartym.

Wytwórnia porusza kilka problemów, chodzi o stawki, respektowanie praw autorskich, nieodpowiednie wykorzystanie sztucznej inteligencji oraz brak zapewniania użytkownikom i twórcom odpowiedniego bezpieczeństwa. Interesujące jest natomiast to, że niektórzy artyści twierdzą jednak, że wcześniej wytwórnia sama niejako naciskała na to, aby zachowywali się jak influencerzy.

- Strategia TikToka jest prosta: wykorzystać moc platformy, aby skrzywdzić bezbronnych Artystów i zmusić nas do podpisania niekorzystnej umowy, której warunki niegodnie traktują muzykę, Artystów i ich fanów. Nigdy się na to nie zgodzimy. (...) Poważnie podchodzimy do swoich zobowiązań. Zastraszanie i groźby nigdy nie zmuszą nas do porzucenia tych obowiązków - pisze w liście UMG.

Na TikToku zniknęłą muzka

Według TikToka wytwórnia stosuje "fałszywą narrację i retorykę". W odpowiedzi na list otwarty UMG TikTok stwierdził, że działanie wytwórni jest "smutne i rozczarowujące", bo tym samym UMG "przedkłada własną chciwość ponad interesy swoich artystów", odchodząc od wspierania platformy służącej do promocji muzyki...

Pełną treść oświadczenia UMG w języku polskim można znaleźć na ich stronie www. Na ten moment nie zanosi się na to, aby doszło do zgody. Najpewniej zarząd TikToka będzie dalej poszerzał "nowy katalog muzyki", aby platforma nie pogrążyła się w chaosie po utracie kluczowego składnika, przyciągającego do niej miliony użytkowników. W komentarzu do sytuacji TikTok stwierdził, że firmie już udało się zawrzeć umowy z innymi wytwórniami.

Kosmos będzie źródłem surowców? Polskie projekty w tym pomogąINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas