Koniec anonimowości w chińskiej sieci

Władze Chin wpadły na nowy pomysł na ograniczenie swobody poruszania się po internecie swoim obywatelom.

W Chinach koncepcja wolności w internecie nie istnieje
W Chinach koncepcja wolności w internecie nie istniejeAFP

Pekin planuje wprowadzić obowiązek rejestrowania się pod prawdziwymi danymi osobowymi. W celu zalogowania się użytkownicy będą musieli podać swoje imię i nazwisko. Dane będzie trzeba obowiązkowo podać także podczas zakupu telefonu komórkowego - informuje Boston Globe. Jak łatwo zgadnąć, tego typu nakaz znacząco ułatwia pracę wszelkim organom bezpieczeństwa. Wystarczy wrzucić do Google czy innego Baidu (chińska wyszukiwarka - przyp. red.) podstawowe informacje o jakimś osobniku, by dowiedzieć się, co gdzie i kiedy pisał oraz jak prawomyślne to było.

Zresztą nie są to jedyne ograniczenia w korzystaniu z internetu, jakie narzuca swoim obywatelom Pekin. Pomijając słynny, chiński Firewall nie wolno im korzystać z Facebooka, YouTube czy Twittera, odsiewane są informacje, które nie podobają się władzy. Cały czas nierozwiązana jest też kwestia Google - Chiny ostatecznie przedłużyły firmie zezwolenie na działanie w ich kraju, jednak strona główna wyszukiwarki nadal przekierowuje na Hongkong.

Jako ciekawostkę podać można, że nie tylko Chiny zainteresowane są tym, by internauci podawali swoje prawdziwe dane. Jakiś tydzień temu na podobny pomysł wpadł też Blizzard, studio odpowiedzialne za gry z rodzin "Starcraft", World of Warcraft czy "Diablo". Miało to zredukować poziom złych komentarzy na forach firmy. Po licznych protestach graczy studio jednak ostatecznie wycofało się z tej decyzji.

Vbeta, Przemysław Muszyński

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas