Kosmiczny internet
Uruchomiono pierwszy węzeł kosmicznego internetu. Znajduje się on na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i właśnie wysłał dane na Ziemię.
Jeszcze w tym roku powstanie drugi węzeł. Oba posłużą do przeprowadzenia testów w warunkach rzeczywistej pracy DTN (Disruption Tolerant Networking). Amerykańska agencja kosmiczna NASA ma nadzieję, że już od 2011 roku będzie w stanie montować węzły kosmicznej sieci komputerowej w różnego typu pojazdach kosmicznych. Prace nad protokołem DTN trwają od 10 lat.
Nowy protokół znacząco różni się od TCP/IP, na którym bazuje współczesna sieć. Przede wszystkim musi być odporny na przerwy, opóźnienia transmisji i przypadki jej zerwania. Do problemów może dojść wtedy, kiedy np. pojazd kosmiczny, z którym chcemy się porozumieć, ukryje się za jakąś planetą, albo wówczas, gdy wiatr słoneczny spowoduje zakłócenia.
Specjaliści oceniają, że np. podczas wysyłania z prędkością światła danych między Marsem a Ziemią powinniśmy się liczyć z opóźnieniami transmisji rzędu 3,5 do nawet 20 minut.
W przeciwieństwie do TCP/IP, protokół DTN nie wymaga tego, by adres końcowy był osiągalny. Jeśli nie można się z nim połączyć, pakiety nie są usuwane. Każdy z poszczególnych węzłów komunikacyjnych przechowuje je wówczas tak długo, aż będzie mógł bezpiecznie wysłać je do kolejnego węzła. W efekcie informacja powinna zawsze dotrzeć do odbiorcy, chociaż mogą nastąpić spore opóźnienia.
- Dzisiaj, gdy przesyłamy dane w przestrzeni kosmicznej, zespół operatorów musi ręcznie decydować o priorytetach danych oraz wygenerować cały zestaw komend określających, które dane, kiedy i gdzie należy wysłać. Dzięki DTN zadania te będą wykonywane automatycznie - zapewnia Leigh Torgerson z DTN Experiment Operations Center.
Od października ubiegłego roku trwają testy nowego protokołu. NASA wykorzystuje podczas nich swoją sieć Deep Space Network. Dwa razy w tygodniu wysyłane są informacje, które odbiera sonda Epoxi (jej prawdziwym zadaniem jest spotkanie się za dwa lata z kometą Hartleya), krążącą obecnie wokół Marsa.
Eksperymentalny kosmiczny internet składa się obecnie z 10 węzłów. Jednym z nich jest Epoxi, a 9 kolejnych znajduje się na Ziemi. "Udają" one marsjańskie lądowniki, centra zarządzania misją na samej planecie i pojazdy krążące po jej orbicie.
Agencja ma nadzieję, że w ciągu najbliższych lat dzięki DTS możliwe stanie się przeprowadzenie wielu skomplikowanych misji kosmicznych, w których będą brały udział całe zespoły różnych pojazdów, koordynowane za pomocą nowego protokołu komunikacyjnego.
Mariusz Błoński