Najbardziej denerwujące rzeczy na Facebooku
Każdy, kto korzysta z Facebooka może wymienić przynajmniej jedną, znienawidzoną cechę tego serwisu. To samo odnosi się także do zachowań zachowań jego użytkowników.
Oto lista dziesięciu najbardziej irytujących przypadłości najpopularniejszego portalu społecznościowego na świecie. Co denerwuje najbardziej?
1. Facebookowy chat. Wolny, wieszający się, reagujący z dużym opóźnieniem. Podobno ma jakieś plusy, ale nikt ich nigdy nie widział.
2. "Ludzie, których możesz znać". Tak, mogę. Część z nich nawet znam. Ale jest jeden podstawowy powód, dla którego jeszcze nie jesteśmy znajomymi - bo obie strony nigdy tego nie chciały. I możliwe, że nigdy nie będą tego chciały.
3. "To skomplikowane". Jestem daleki od stwierdzania, że świat jest czarno-biały, ale jeśli jednocześnie chcesz pozostawać w czymś na kształt związku i ciągle być w stanie podrywać na FB, to nie zaznaczaj niczego. Albo wyloguj się, przestań spędzać czas w sieci i idź naprawiać swój związek.
4. Brak przycisku "Nie lubię tego". Skoro można wyrażać swoją akceptację dla czegokolwiek, to dlaczego nie można wyrażać również braku akceptacji?
5. Ludzie zapraszający cię do znajomych tylko dlatego, że jechali razem z tobą autobusem, minęli się z tobą na klatce schodowej czy wpadli na ciebie w sklepie odzieżowym. I jak tu się dziwić, że niektórzy takich "znajomych" mają na setki. A czasem nawet kilkanaście setek. To zdecydowanie nie jest normalne.
6. "Poke". Po co to? No po co? Ale na to pytanie wciąż nie ma odpowiedzi. Tak samo jak na kilka innych...
7. Ludzie robiący sobie zdjęcia wyłącznie z zamysłem, by później użyć ich jako zdjęć profilowych. A potem mamy inwazję tak zwanych "dziubków" oraz kompletnie idiotycznych fotek. Strasznie irytująca sprawa.
8. Ciche "odprzyjaźnianie się". Kładziesz się spać, mając 150 znajomych. Wstajesz mając 149. I spędzasz cały dzień, próbując dociec tego, kto postanowił użyć przycisku "Unfriend", nie informując cię o tym. Pomijając już sam fakt tego, że takie "ciche odprzyjaźnianie się" jest średnio miłe. A także średnio uprzejme.
9. Ludzie, którzy lubią własne statusy. OK, fajnie, udany tekst, ale gdybyś nie uważał go za fajny, to byś go nie wrzucał. Nie musisz go do tego wszystkiego jeszcze "lajkować".
10. Bycie tagowanym w okropnych zdjęciach. Nie można siedzieć na Facebooku 24 godziny na dobę... To znaczy można, ale po co? I zawsze znajdzie się ktoś, kto - gdy akurat nie możesz usunąć tego ze swojego profilu - otaguje cię na zdjęciu, na którym akurat usiłujesz znaleźć zygzakiem wyjście z imprezy, czy pokazujesz rzeczy, których lepiej, żeby nie widział twój szef. A jednak widzi, bo ktoś użył sprytnie opcji "Tag photo". Dlatego też zresztą lepiej nie dodawać do znajomych (przynajmniej z własnej inicjatywy, bo czasem też faktycznie ciężko odmówić) ludzi z pracy oraz co wrażliwszych członków rodziny.