Partia Piratów wprowadzi Kaczyńskiego do XXI wieku

Nie wszystkim Polakom spodobało się zrównanie internautów przez prezesa PiS z miłośnikami porno z piwem w ręku, którzy - zdaniem Kaczyńskiego - nie powinni mieć wpływu na politykę państwa, w przyszłości oddając swój głos w wyborach przez internet.

Nowa partia na polskiej scenie zaoferowała Jarosławowi Kaczyńskiemu odnalezienie się w realiach XXI wieku.

Zarząd Partii Piratów (P) opublikował na swoich stronach propozycję dla Jarosława Kaczyńskiego - piraci chcą oddać do dyspozycji byłego premiera jednego ze swoich członków, który przybliży Kaczyńskiemu istotę i zasady działania globalnej sieci.

"W trosce o dobre imię kilkunastu milionów polskich internautów oraz, by zapobiec kolejnym nieodpowiedzialnym, naruszającym ich godność osobistą wypowiedziom lidera PiS, Zarząd (Partii Piratów - red.) postanowił oddelegować jednego ze swoich członków do dyspozycji byłego premiera, w celu przeprowadzenia szkolenia, które przybliży Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu istotę i zasady działania globalnej sieci komputerowej" - piszą przedstawiciele Partii Piratów.

Reklama

Delegat Partii Piratów, oprócz udowodnienia Kaczyńskiemu, że z internetu korzystają nie tylko miłośnicy pornografii i piwa, miałby także uświadomić prezesa PiS zarówno w ogromnych możliwościach, jak i realnych problemach związanych z rozwojem technologii informatycznych.

Partia Piratów chce szczególnie zwrócić uwagę Jarosława Kaczyńskiego, i zapewne nie tylko jego, na:

- Konieczność dostosowania prawa autorskiego i patentowego do współczesnych realiów: m.in. uznanie licencji typu Creative Commons, wyjaśnienie sytuacji prawnej wymiany danych w systemach Peer-To-Peer, zapobieganie powstawaniu monopolu na rynku oprogramowania,

- Ochronę nietykalności osobistej i prawa do prywatności w internecie, czyli: problem retencji danych, gwarancja tajemnicy korespondencji, nękanie przez policję wybranych członków Społeczności Internetowej - sprawa serwisu napisy.org,

- Internet w edukacji: wolne podręczniki, nauka za pomocą otwartego oprogramowania,

- Internet w służbie obywatela: otwarte oprogramowanie w administracji, organicznie biurokracji, zapobieganie "cyfrowemu wykluczeniu" osób starszych, głosowanie on-line.

Możliwe, że dzięki głębszemu wprowadzeniu Jarosława Kaczyńskiego w zagadnienia nowych technologii oraz heterogeniczność społeczności, które korzystają z internetu, prezes PiS w końcu dostrzegłby pozytywne aspekty jakie płyną z tego interaktywnego medium, założyłby internetowe konto w banku, a może nawet pokusił się o skorzystanie z telefonu komórkowego, który ma w obecnych czasach znacznie szersze zastosowanie, niż tylko do rozmów.

Na początek Partia Piratów zaproponowała Jarosławowi Kaczyńskiemu odwiedzenie jej strony oraz ustalenie szczegółów szkolenia drogą elektroniczną. Mając na uwadze deklarowaną znajomość (a raczej jej brak) współczesnych technologii przez prezesa PiS, wydaje się to trochę nietrafioną propozycją. Chyba lepiej byłoby wysłać byłemu premierowi tradycyjny list z zaproszeniem.

Źródło: Dziennik Internautów
Dowiedz się więcej na temat: Prawo i Sprawiedliwość | Internet | XXI wiek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy