RIAA chce zabrać artystom i dać wytwórniom
RIAA znalazła nowy sposób na zrekompensowanie spadku przychodów ze sprzedaży płyt. Przedstawiciele wytwórni muzycznych doszli do wniosku, że wystarczy... mniej płacić twórcom piosenek za ich pracę. Rozpoczęto już starania o obniżenie stawek.
Jak donosi "The Hollywood Reporter", RIAA złożyła już wniosek w sprawie obniżenia tantiem dla twórców. Trafił on do Copyright Royalty Board, czyli trzyosobowej rady składającej się z tzw. sędziów, którzy ustalają stawki za wykorzystywanie utworów chronionych prawem autorskim.
Swój wniosek uzasadnia tym, że wytwórnie od dłuższego czasu tracą z powodu malejącej sprzedaży płyt i wymiany plików w internecie. Tymczasem - zdaniem RIAA - twórcy w rzeczywistości podnieśli swoje przychody dostając pieniądze z nowych źródeł np. ze sprzedaży dzwonków komórkowych.
Za obniżeniem stawek dla artystów stoi również stowarzyszenie Digital Media Association (DiMA). Jego przedstawiciele uważają, że w przypadku muzyki sprzedawanej online stawka dla autora powinna wynosić 4 proc. Przedstawiciele środowisk twórczych oczywiście są innego zdania i uważają, że ich wynagrodzenia powinny zostać raczej podwyższone.
Wygląda na to, że w przemyśle rozrywkowym zaczynają się wytwarzać tarcia na linii twórcy-wydawcy. W końcu też wyszło na jaw, że organizacja RIAA nie broni praw wszystkich uczestników przemysłu rozrywkowego, jak do tej pory twierdziła, ale tylko wydawców. Losy twórców, czyli tych którzy kulturę rzeczywiści tworzą i oddając ją w ręce wytwórni pozwalają im nieźle na zarabiać na ich dziełach, są dla RIAA, w świetle powyższego, raczej obojętne. W tym przypadku argumenty o konieczności wnoszenia opłat za ciężką prace artystów wydają się nieco naciągane.
Interesujące jest również to, że RIAA dostrzega potrzebę dostosowywania stawek do realiów rynkowych dopiero teraz. W przeszłości organizacja ta nie interweniowała, kiedy artyści starszej daty protestowali przeciwko obniżaniu ich stawek z powodu umów na starych warunkach.