Rosjanie przyznali się do ataków na Estonię
Prokremlowska młodzieżówka "Nasi" przyznała się do przeprowadzenia przed dwoma laty cyberataków na Estonię. Przypomnijmy, że Moskwa zaprzeczała dotychczas, by miała coś wspólnego z atakami na estońską infrastrukturę IT.
W wywiadzie dla "Financial Times", komisarz młodzieżówki, Konstantin Gołoskokow, stwierdził:
"Nie nazwałbym tego atakiem, to była cyberobrona. Nauczyliśmy estoński reżim, że jeśli będzie działał nielegalnie, to adekwatnie odpowiemy. Nie zrobiliśmy niczego nielegalnego. Wielokrotnie odwiedzaliśmy różne witryny, aż przestały działać. Nie blokowaliśmy ich. Blokowały się same, gdyż nie były w stanie poradzić sobie z wygenerowanym ruchem".
Atak miał miejsce przed dwoma laty, gdy władze Tallina postanowiły przenieść w inne miejsce pomnik żołnierzy Armii Czerwonej. W odpowiedzi, z terenu Rosji przeprowadzono wtedy atak DDoS, który sparaliżował estońską infrastrukturę IT.
Rick Howard, jeden z dyrektorów iDefense, mówi, że przyznanie się "Naszych" pokazuje sposób działania władz Rosji oraz dowodzi, że cyberataki mogą stać się narzędziem w walce politycznej.