Wikipedia w służbie Watykanu? Wpadka papieskich urzędników

Choć jakość oferowanej przez Wikipedię wiedzy nie zawsze budzi uznanie specjalistów, nie wszyscy potrafią oprzeć się pokusie wykorzystania łatwo dostępnych informacji. Niekiedy prowadzi to do kompromitujących wpadek.

Z dobrodziejstw cyfrowego świata trzeba korzystać z głową
Z dobrodziejstw cyfrowego świata trzeba korzystać z głowąAFP

Mimo głosów krytyki pod adresem Wikipedii, jakie nierzadko można znaleźć na przykład na specjalistycznych forach, dla większości internautów jest to wiarygodne i zazwyczaj wystarczające źródło wiedzy. Jak z każdego źródła, również i z tego trzeba jednak umieć skorzystać. Umiejętności tych brakło watykańskim urzędnikom, odpowiedzialnym za przygotowanie informacji związanych z mającym odbyć się konsystorzem - uroczystością, podczas której papież mianuje kardynałów.

Watykańscy urzędnicy, odpowiedzialni za przygotowanie not biograficznych oczekujących awansu arcybiskupów, postanowili pójść na łatwiznę. Nie tylko skopiowali biogramy z włoskiej Wikipedii, ale zrobili to w bezmyślny sposób zapominając, że wśród założeń, towarzyszących tworzeniu haseł, jednym z najważniejszych jest neutralny punkt widzenia i obiektywizm.

W rezultacie dziennikarze otrzymali informacje, z których wynika, że przyszli kardynałowie to "duchowni katoliccy", metropolita Nowego Jorku, Timothy Michael Dolan, to "arcybiskup katolicki ze Stanów Zjednoczonych", a metropolita Utrechtu, Willem Jacobus Eijk, wykazuje "silne skłonności do konserwatyzmu, zwłaszcza w dziedzinie aborcji i homoseksualizmu". Nie brakło również mniej oczywistych danych, jak np. informacji o przebytym przez jednego z arcybiskupów wylewie.

Wszystkie informacje były, rzecz jasna, prawdziwe, jednak - biorąc pod uwagę kontekst - przeklejenie biogramów z Wikipedii okazało się wyjątkowo mało fortunne. Jak trafnie podsumował publicysta Luigi Accattoli: "Pośpiech jest złym doradcą i prowadzi do Wikipedii".

Warto przypomnieć, że to nie pierwszy ujawniony przypadek posługiwania się Wikipedią przez osoby, które teoretycznie zamiast sięgać do popularnych źródeł, z racji pełnionej funkcji same powinny być źródłem informacji. W 2010 roku dziennikarze przyłapali na korzystaniu ze ściągi, wydrukowanej z Wikipedii, ówczesnego marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego.

Jeszcze poważniejszą wpadkę zaliczył argentyński polityk, Gerónimo Vargas Aignasse. Przedstawiając projekt przepisów, surowo karzących plagiaty, sam dokonał plagiatu - w projekcie nowego prawa umieścił bez podania źródła skopiowane z Wikipedii definicje. Na kopiowaniu Wikipedii i serwisu Ściąga.pl została przyłapana również była minister skarbu państwa. Jak sprawdziła "Gazeta Wyborcza": "Prof. Aldona Kamela-Sowińska we wstępie do książki o społeczeństwie informacyjnym samodzielnie napisała tylko cztery zdania. Resztę skopiowała z internetu".

Łukasz Michalik

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas