Winamp, Winamp, co z ciebie wyrośnie? Nowa wersja zawodzi
Nadszedł Winamp 5.9 RC1 Build 9999. Jeśli macie ochotę na podróż w czasie, to program dla was.
Na początek warto wspomnieć o tym, że Winamp był po raz pierwszy wydany w kwietniu 1997 roku i pewnie jeszcze pamięta gumy kulki oraz oranżadę w proszku. No i za jego czasów zdecydowanie nie było platform streamingowych, a muzyki słuchało się z plików mp3, które raczej nie pochodziły z legalnych źródeł. Wtedy Winamp naprawdę rządził. Dodatkowo oferował odlotowe na tamten moment skórki (od takich "nowoczesnych", po całkowicie retro), był wygodny w obsłudze, miał animowane wizualizacje... Niemal każdy go miał na swoim komputerze. Niestety (ale czy na pewno?) program kompletnie nie nadążył za zmianami, a to, co oferował choćby 20 lat temu, teraz już nie brzmi atrakcyjnie, zwłaszcza na tle tego, co daje konkurencja.
Ostatnia wersja programu oznaczona numerem 5.666 ukazała się w 2013 roku. I na tym miał być koniec. Zdziwienie wszystkich było ogromne, gdy w 2018, czyli 5 lat później wyszła nowa odsłona - 5.8. Miało to zwiastować reinkarnację, powrót dawnego króla na salony. Usłyszeliśmy obietnicę obsługi strumieniowania w chmurze i innych funkcji, które są bardziej dostosowane do realiów obecnych programów audio. Skończyło się jednak... długo, długo na niczym.
Maleńkie kroczki nie wystarczą
W 2021 roku Winamp otrzymał nowe logo i udostępniono formularz zapisu do wersji beta. Poza tym nic się nie wydarzyło.
I poza tym podrygiem, znowu minęły kolejne 4 lata od ostatniej wersji, a na światło dzienne, w sierpniu 2022 roku, wychodzi odsłona 5.9 RC1 Build 9999. Co w niej nowego? Prawie nic - poza tym, że zawiera poprawki jakościowe i liczne usprawnienia. Największą zmianą jest migracja projektu z kodu Visual Studio 2008 do Visual Studio 2019, co sprawia, że teraz będzie można dodawać nowe funkcje do programu.
O czym na pewno warto wspomnieć, to że produkt oznaczony jest jako Release Candidate. Możemy się więc spodziewać, że prace nad dostarczeniem zadowalającej wersji trwają, ale kiedy do nas dotrą i czy właściwie zmienią cokolwiek - trudno powiedzieć.