Wyszukiwarki sięgają po... ludzi
Firma Google zapowiedziała, że w przyszłości może w większym stopniu korzystać z ludzkiej manipulacji w celu podniesienia jakości swoich wyników wyszukiwania.
Informacja ta jest odpowiedzią na uruchomienie konkurencyjnej wyszukiwarki Mahalo, która korzysta przede wszystkim z pracy ludzi.
Korzystająca z ludzkiej pracy wyszukiwarka Maholo wystartowała kilka dni temu i jest dostępna w tej chwili w wersji alpha. Udostępnia ona wyniki dla 4 tys najpopularniejszych w internecie fraz wyszukiwania w języku angielskim. Do końca roku jej zasoby mają się już odnosić do 10 tys. fraz. Jeśli wyszukiwarka nie posiada wyników dla wyszukiwanej frazy, zaprezentuje użytkownikowi wyniki Google.
Przedstawiciele Weblogs Inc - firmy, która uruchomiła Maholo - uważają, że skoro misją Google ma być spisanie dostępnych w sieci informacji, to misją Maholo powinno być "uzdrowienie" tego spisu. To zadanie nie będzie łatwe - projekt Maholo zakłada rozwój wyszukiwarki na przestrzeni kolejnych pięciu lat.
Ludzka manipulacja wynikami wyszukiwania z pewnością wprowadza do wyników nową jakość, ale nie jest pewne, czy będzie to wyższa jakość. Z pewnością trudniej oszukać człowieka niż algorytm, ale niektórzy komentatorzy wskazują na to, iż działanie człowieka może zawsze być obciążone subiektywizmem.
Mimo wszystko, również Google przymierza się do "uczłowieczenia" swojej wyszukiwarki, co zostało już zapowiedziane przez Matta Cuttsa na konferencji Marketing Expo w Seattle.
Cutts powiedział, że Google cały czas rozważa kwestię ludzkiej interwencji w wyniki wyszukiwania, ale chce znaleźć taki sposób na jej zastosowanie, który będzie pewny i skalowalny. Obecnie Google zastrzega sobie użycie ludzkiej interwencji w celu ograniczenia liczby stron typowo spamerskich.
Google w przyszłości może również dodać do swoich narzędzi dla webmasterów przycisk pozwalający na zgłaszanie witryn, które kupują linki w celu poprawienia swojej pozycji w wyszukiwarce. Cutts powiedział, że "nie byłby zaskoczony, gdyby taka funkcja została wprowadzona". Przedstawiciel Google wspomniał także, że jego firma może w najbliższej przyszłości zmienić swoje wytyczne dotyczące zabronionych technik pozycjonowania. W tej chwili są one nieprecyzyjne. Niebawem może się to zmienić.