Nie znikały jej siniaki, trafiła do szpitala. Diagnoza zaskoczyła wszystkich
Kobieta, która zgłosiła się do lekarza z błahymi dolegliwościami, takimi jak siniaki i ból nogi, nie spodziewała się, jaka podróż ją czeka. Kolejne wizyty nie przynosiły rozwiązania jej problemów, a jej stan coraz bardziej się pogarszał, aż doszło do nadciśnienia płucnego i problemów z sercem. Gdy trafiła do szpitala, diagnoza zaskoczyła wszystkich - początkowo niepozorne objawy były sygnałem, że to początek zapomnianej "choroby marynarzy".

Zaczęło się niewinnie. Zwykłe siniaki przyniosły zaskakującą diagnozę
37-letnia kobieta trafiła do lekarza z pozornie błahymi objawami - bólem i siniakami na nodze. Według pacjentki sińce pojawiły się po krótkim użyciu przyrządu do masażu. Nie zgłaszała innych problemów.
Początkowo podejrzewano, że przyczyną była reakcja na masaż przy połączeniu z lekami przeciwzakrzepowymi, które pacjentka stosowała od lat z powodu wcześniejszych problemów - zakrzepu krwi w płucach oraz udaru mózgu w związku z wadą serca. Kobieta została odesłana z zaleceniem rezygnacji z masażera pneumatycznego i kontynuacji leczenia - miała się zgłosić za jakiś czas na kontrolę. Jednak objawy zaczęły się pogłębiać.
Od siniaków po niewydolność serca. Tej choroby nikt się nie spodziewał
U kobiety pojawiły się duszności, zawroty głowy i silna niedokrwistość - wciąż nie znikały także początkowe siniaki. Udała się do szpitala. Badanie krwi wykazało wówczas, że poziom czerwonych krwinek i hemoglobiny, składnika krwi przenoszącego tlen, spadł niebezpiecznie nisko. Kolejne kroki, by pomóc pacjentce, w tym iniekcje żelaza, gdyż podejrzewano anemię, nie dawały spodziewanych rezultatów. Pacjentka z czasem znów wróciła do szpitala - stan kobiety pogorszył się na tyle, że doszło do nadciśnienia płucnego i niewydolności serca, co wymagało intensywnej terapii na oddziale. Dopiero wtedy udało się dotrzeć do źródła problemu.
Podczas badania fizykalnego u kobiety odnotowano nie tylko wspomniane siniaki, ale i drobne czerwone plamki na nogach, a także opuchliznę i zmianę koloru dziąseł. To wpłynęło na decyzję o sprawdzeniu poziomu witaminy C u pacjentki - związek ten był u kobiety w zasadzie niewykrywalny. Pacjentka przyznała przy tym, że ze względu na reakcję alergiczną, od lat unikała cytrusów. Lekarze nie odnotowali, czy kobieta jadła inne owoce i warzywa. Ale pozostałe informacje wystarczyły, aby ustalić jednoznacznie, że kobieta cierpi na zapomnianą "chorobę marynarzy". Schorzenie spowodowane głębokim niedoborem witaminy C (kwasu askorbinowego) w diecie.
Szkorbut wraca? Kolejny przypadek pokazuje, jak ciężki może być przebieg "choroby żeglarzy"
Diagnoza zaskoczyła wszystkich - szkorbut kojarzony jest bowiem z dawnymi czasami, przede wszystkim zachował się w pamięci jako wspomniana "choroba marynarzy", którzy z powodu braku dostępu do zróżnicowanej diety podczas długich rejsów, często cierpieli na tę chorobę. Niedobory witaminy C prowadziły do zaburzeń w syntezie kolagenu - kluczowego białka tkanki łącznej. Dziś jednak szkorbut nadal może występować, przede wszystkim w rejonach z ograniczonym dostępem do świeżych owoców - lub u osób z nietypowymi nawykami żywieniowymi. Medycyna zna coraz więcej przypadków szkorbutu w krajach rozwiniętych - właśnie m.in. w USA, gdzie odnotowano opisywany przypadek. Rośnie tam liczba zachorowań z powodu nieprawidłowego żywienia, co już kilkukrotnie w ostatnich latach odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.
Zwykle szkorbut powoduje zmęczenie, łatwe powstawanie siniaków, problemy z dziąsłami lub łagodną anemię, ale u tej pacjentki rozwinęły się bardziej zaawansowane objawy, co uznano za rzadkie powikłania. Po wdrożeniu suplementacji witaminą C u kobiety nastąpiła jednak szybka poprawa - w ciągu dwóch dni problemy zaczęły ustępować. Po sześciu miesiącach serce pacjentki funkcjonowało prawidłowo, wyniki badań były w normie. Kobieta wróciła do aktywności fizycznej, a wszystkie leki mogły zostać odstawione.
- Obecny przypadek przypomina, że szkorbut nadal występuje w Stanach Zjednoczonych i uwypukla jego potencjalnie ciężki przebieg oraz objawy kliniczne - napisali lekarze w raporcie na łamach "The New England Journal of Medicine". - Podkreśla on również wagę analizy wywiadu żywieniowego, zwłaszcza gdy diagnoza jest trudna do uchwycenia.