Ciąża "widmo" u 36-latki. Udawał ją rzadki nowotwór jajnika
Kiedy 36-letnia kobieta z Indii trafiła do lekarza z powodu silnych krwawień, informując przy okazji o pozytywnym wyniku testu ciążowego, medycy natychmiast zaczęli działać. Po serii badań zaczęli podejrzewać, że chodzi o 20-tygodniową ciążę pozamaciczną, ale prawda okazała się jeszcze bardziej zaskakująca.

Na łamach czasopisma naukowego Oncoscience pojawiło się niezwykle interesujące badanie, w którym lekarze opisują przypadek 36-latki z Indii, która trafiła do szpitala z powodu obfitych krwawień. Kobieta miała też pozytywny wynik testu ciążowego i twardą masę w jamie brzusznej, odpowiadającą rozmiarowi 20-tygodniowego płodu, więc lekarze natychmiast zaczęli podejrzewać ciążę pozamaciczną.
Rak, który udawał ciążę
Szczegółowe badania obrazowe ujawniły jednak prawdziwe źródło problemu - rzadki nowotwór jajnika, który imitował objawy ciąży. A mowa o raku kosmówki czy inaczej kosmówczaku, czyli wyjątkowo agresywnym nowotworze powstającym z komórek, które w normalnych warunkach budują łożysko. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że guz należał do podtypu nieciążowego (NGOC), odpowiadającego jedynie za 0,6 proc. wszystkich guzów komórek rozrodczych.
NGOC to rzadki i bardzo agresywny nowotwór, który dotyka głównie młode kobiety w wieku rozrodczym
Ciąża, której nie było
Nowotwór powodował nadprodukcję hormonu hCG - dokładnie tego samego, którego obecność wykrywają popularne testy ciążowe, co wyjaśnia, dlaczego kobieta otrzymała pozytywny wynik mimo braku ciąży. I chociaż nowotwór wybitnie dobrze reaguje na chemioterapię i cechuje go duża szansa wyleczenia, często z zachowaniem zdolności do rozrodu, nawet w przypadku przerzutów, w tym przypadku lekarze zdecydowali się na agresywniejsze leczenie.
Guz był duży, ale wykryty stosunkowo wcześnie i nie zdążył dać przerzutów (najczęściej następują one drogą naczyń krwionośnych do płuc, mózgu i wątroby), ale mimo wszystko został usunięty wraz z macicą, jajnikami i pobliskimi węzłami chłonnymi. Następnie wdrożono chemioterapię, a poziom hCG powrócił do normy, co wskazuje na pełną odpowiedź na leczenie - kobieta pozostanie jednak pod stałą kontrolą onkologów.