Chodź, programuj mój sen...

Słynąca z produkcji ekscentrycznych gadżetów japońska firma Takara - wytwórca m.in. modułów tłumaczących "mowę" psów i kotów - wprowadza do swojej oferty kolejne oryginalne urządzenie. Jest nim... programator snów. Najnowszy produkt Takary, który do sprzedaży trafi w maju, nosi nazwę "Yumemi Kobo" co oznacza "warsztat snów". Aby go wykorzystać, należy najpierw spojrzeć na zdjęcie przedstawiające to, o czym użytkownik chce śnić.

Następnie trzeba opowiedzieć historię która ma się wydarzyć w śnie - maszyna zarejestruje głos właściciela. Posłuży on później - wraz z emitowanymi przez maszynę błyskami światła i zapachami - do "zaprogramowania" snu. Po ośmiu godzinach użytkownik zostaje delikatnie wybudzony przez maszynę. Gwałtowne przebudzenie mogłoby sprawić, że posiadacz gadżetu zapomni, o czym śnił. Firma zastrzega, że technologia wciąż nie jest doskonała i nie może zagwarantować efektów użycia.

"Wciąż eksperymentujemy, głównie na naszych pracownikach" - przyznał szef marketingu, Kenji Hattori. "Niektórzy mówią, że główny motyw jest odpowiedni, ale inna jest fabuła snu. Inni twierdzą, że hałas ich budzi. Ale dla większości urządzenie zdało egzamin".

Reklama

Yumemi Kobo będzie kosztować 14 800 jenów - nieco ponad 500 złotych. W ciągu roku producent planuje sprzedać 300 tys. sztuk.

(4D)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kobo | urządzenie | użytkownik | sny | firma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama